Strefy płatnego parkowania były darmowe, w największe śnieżyce, np. w Poznaniu.
- W Grudziądzu też to rozważaliśmy - wyjaśnia zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, Jarosław Murgała. - Firma zajmująca się płatnymi parkingami - Coolar - była "za". Więcej bowiem kosztowało ją odśnieżanie, niż zarobiła z opłat. Jednak kilka dni bez opłat parkingowych to dla miasta strata kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zresztą, niewiele miast w kraju zniosło w śnieżyce opłaty parkingowe. Bydgoszcz tylko na jeden czy dwa dni.
Dyrektor Murgała wyjaśnia też, że usunięcie śniegu ze strefy płatnego parkowania było trudne. Ciężki sprzęt nie mógł wjechać, bo uszkodziłby stojące na parkingach auta. Łopatami, między samochodami, z tego powodu, też trudno było odśnieżać.