
Żaden mecz nie wywołuje takich emocji. W sobotę o godzinie 22 na Santiago Bernabeu Real Madryt i Barcelona po raz 216. w historii rozpoczną największy piłkarski klasyk. Stawka zawsze jest większa niż ligowe punkty czy kolejne trofeum. (Zdjęcie udostępnione jest na licencjiCreative Commons Uznanie autorstwa 2.5)

Hiszpańskie media określają sobotni mecz jako konfrontację "królów kontry z lordami ataku pozycyjnego". Real uchodzi za najgroźniejszą na świecie drużynę, kiedy nie posiada piłki, a Barcelona ją "kocha, lubi i szanuje".
(Zdjęcie udostępnione jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0)

. Real w lidze wygrał 12 z 14 meczów, raz zremisował, a jedynej porażki doznał 18 września z Levante (0:1). "Barca" także ma w dorobku jedną porażkę, ale częściej remisowała i obecnie traci do stołecznej drużyny trzy punkty, choć rozegrała jedno spotkanie więcej. (Zdjęcie udostępnione jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0)

"Dla Katalończyka nie ma większej radości, lepszego powodu do dumy niż zwycięstwo Barcelony nad Realem" - ocenił hiszpański antropolog Jordi Josep Salvador, który prowadzi badania nad politycznym znaczeniem futbolu w Hiszpanii.