Pochodzi z Cekcyna. Ostatnie 25 lat spędził w Bydgoszczy. Teraz mieszka z córką, a w niedzielę świętuje 102. urodziny. - Tata przez całe życie ciężko pracował - opowiada Elżbieta Czaplewska. - Uprawiał pszenicę, żyto i ziemniaki, które w tamtych czasach najczęściej można było spotkać na polach leżących niedaleko Borów Tucholskich. Odpowiadał także za budowę dróg i mostów.
Przeczytaj także: Stulatka ze Żnina: - Receptą na długowieczność jest praca. Nygusy nie żyją tak długo
Łucjan Czaplewski urodził się w 1914 roku. Miał kilka miesięcy, gdy wybuchła wojna. - Był wtedy małym dzieckiem i nic nie pamięta z tamtych czasów - mówi jego córka. - O wiele więcej może natomiast opowiedzieć o walce na froncie i czasach, gdy nadeszła druga wojna światowa. Często wraca do tego okresu, ponieważ wiele wtedy przeżył.
Jubilat walczył zarówno na terenie Polski, Niemiec, Francji, jak i Wielkiej Brytanii. Pomimo tego, co go spotkało nigdy nie stracił pogody ducha. - I to oraz modlitwa są właśnie jego receptą na długie życie - uważa Elżbieta Czaplewska. - Jest bardzo wrażliwym człowiekiem, który zawsze najpierw myślał o innych.
102-latek uwielbia opowiadać o dawnych czasach, a każdy dzień rozpoczyna od wysłuchania mszy w radiu. - Mimo tego, że jego wiek daje już o sobie znać, jest bardzo dzielny - uzupełnia Czaplewska. - Nigdy się na nic nie skarży.