Rynek otoczony jest barierkami, a sprzęt przekopuje teren. Roboty ruszyły z kopyta, ale i tak z powodu pogody są opóźnione, bo firma zamierzała wejść na plac budowy wcześniej.
Zakres prac jest duży - od nawierzchni i nowego asfaltu poprzez podświetlenie kościoła po nasadzenia i upiększanie. Rynek zdobić ma fontanna i polbruk, a wszystko za 2 mln 800 tys. zł. 70 proc. kwoty pochodzi ze środków unijnych, ale i tak inwestycja nadszarpnie budżet miejski. Jedno jest pewne - po jej zakończeniu będzie w końcu ładnie, a siermiężny rynek odejdzie w zapomnienie.
Mieszkańcy jednak narzekają - głównie na brak miejsc parkingowych, ale nie tylko. - Wystarczy popatrzeć, ile sklepów pada - mówi jedna z właścicielek butiku. - Ja też zamykam interes i wyprzedają wszystko. Po pierwsze - w centrum nie ma gdzie stanąć, a po drugie, ludzie w Więcborku nie mają pieniędzy. Największym problemem jest u nas brak klasy średniej - klienci albo kupują w lumpeksie, albo jadą do Bydgoszczy do galerii, bo ich na to stać. No i teraz przez ten remont w centrum wszystko dodatkowo stoi.
Prace zaczęły się nieszczęśliwie, bo już wiadomo, że w sezonie wykonywana będzie nawierzchnia, więc Więcbork stanie w korkach. Jest jedna rzecz, która cieszy - po zakończeniu robót rynek zyska blask.
I choć miejsc parkingowych będzie mniej, to można sobie będzie za to posiedzieć na ławeczce i popatrzeć na fontannę. - Nas, drobnych przedsiębiorców, to wcale nie cieszy - mówi więcborczanka. - Młodzi wyjeżdżają, nie ma ruchu. Nasze miasto powoli zamiera. Ja zamykam sklep i idę na zasiłek. trudno - teraz będzie mnie musiało utrzymać państwo.
Czytaj e-wydanie »