Choć w to, że szpital w Pile powstanie, wierzy coraz mniej osób, decyzje podjęte przez radnych obowiązują. Wczoraj na sesji zajęto się zmianą uchwały, która dotyczyła działek w Pile i Pruszczu. W grudniu ub.r. działki pod ewentualną budowę szpitala wrzucono do jednego worka z działkami w Pruszczu, a ponieważ decyzję o lokalizacji szpitala w Pile zaskarżono do Sądu Administracyjnego, sprawa Pruszcza utknęła.
Rozdzielili
- Żeby działki w Pruszczu nie czekały, musimy je rozdzielić - tłumaczył wójt Jacek Czerwiński. __
- Protestowałam, żeby wrzucać wszystko do jednego worka - mówiła radna Helena Ciżmowska. - Gdybyście posłuchali, to już dawno Pruszcz mógł robić swoje. Ciekawe, czy teraz naraża nas to na koszty, czy przejdzie łagodnie.
Ostatecznie radni zgodzili się na rozdzielenie uchwał i sprawa działek pod szpital nie łączy się już z innymi. Zapisano w niej także, że plan ma ustalić przeznaczenie pod lokalizację oddziału szpitala powiatowego.
Zaskarżyli
O głos dopominali się członkowie "Buko". - To będą nowe wieści - tłumaczył przewodniczącemu Marian Deptuła, przekonując, żeby pozwolono mu coś powiedzieć. - 21 listopada mamy pierwszą rozprawę, bo według nas decyzję o lokalizacji wydano przy naruszeniu prawa. Są ustawy i jak będziecie robić wszystko zgodnie z nimi, to nikt wam nic nie zarzuci.
Jutro o tym, czy kopalnie będą zwiedzać turyści.
__