Krzysztof Buczkowski po latach wraca do ZOOLeszcz GKM Grudziądz, tak, to nie żart. Żużlowiec Abramczyk Polonmii na razie nie będzie jednak zdobywał punktów dla ligowej drużyny.
Nowy trener ekstraligowej drużyny Robert Kościecha od dłuższego czasu szukał asystenta, który pomógł by mu w opiece nad szkółką. A jest się czym opiekować, bo GKM to w tej chwili może się pochwalić jednym z najprężniejszych szkoleń w polskich ligach. Kościecha nadal będzie sprawował nadzór nad całością, ale potrzebował kogoś, kto zajmie się najmłodszymi adeptami.
- Już od jakiegoś czasu planowałem, że po zakończeniu kariery chciałbym spróbować pracy trenera. Zobaczę, czy w ogóle się do tego nadaję. Oczywiście zgodziłem się tylko dlatego, że mowa o pomocy przy szkoleniu, a nie pełnoetatowej pracy trenera - powiedział Krzysztof Buczkowski w serwisie Sportowe Fakty.
Robert Kościecha podkreśla, że jego praca w Grudziądzu w żaden sposób nie będzie kolidowała z obowiązkami zawodnika. W polanach są przede wszystkim zajęcia z młodzieżą w poniedziałki. - Szukałem czynnego zawodnika albo krótko po zakończeniu kariery. Uważam, że wtedy ma świeżą wiedzę, doświadczenia i może najwięcej przekazać młody. Krzysiek był bardzo zainteresowany, klub też jest zadowolony, bo to przecież ikona GKM. Fajnie, że będzie ktoś ze świeżym spojrzeniem w szkółce, jestem wielkim zwolennikiem nowych elementów w szkoleniu - mówi Robert Kościecha.
Dodajmy, że to nie pierwsza taka nietypowa sytuacja na żużlowych torach. Grzegorz Walasek będzie w nadchodzącym sezonie łączył obowiązki zawodnika w Rybniku i trenera młodzieży w Falubazie Zielona Góra, Dla niego to także powrót do macierzystego klubu po wielu latach przerwy.
