https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice mają żal do personelu grudziądzkiego szpitala. Ich córka wyskoczyła z szóstego piętra lecznicy

Łukasz Ernestowicz [email protected] tel. 56 45 11 925
- Małgosia żyłaby, gdyby miała dobrą opiekę - mówi Edward Chodkiewicz
- Małgosia żyłaby, gdyby miała dobrą opiekę - mówi Edward Chodkiewicz Łukasz Ernestowicz
- Lekarze wiedzieli, że Małgosia trafiła do nich po pierwszej próbie samobójczej! Dlaczego nikt przy niej nie czuwał? - pyta załamany ojciec.

Wszystko zaczęło się od komisji lekarskiej w ZUS-ie.

Zdołowała ją decyzja lekarzy orzeczników

- Córka od lat chorowała na depresję. Otrzymywała rentę. Ostatnio komisja ZUS-u przyznała jej świadczenia na krótszy okres - opowiada Edward Chodkiewicz, ojciec kobiety. - Bardzo to przeżyła. Powiedziała, że już nigdy przed żadną komisją nie stanie... Wtedy nie rozumieliśmy tych słów.

50-latka przyjmowała leki uspokajające. W nerwach, zażyła ich zbyt wiele.
- Zaczęło jej się kręcić w głowie, przewracała się - mówi emerytowany pilot. - Zadzwoniła po pogotowie, ale odmówiono jej pomocy i zalecono, aby udała się do lekarza pierwszego kontaktu.

W przychodni dostała skierowanie do psychiatry. Następnego dnia poszła na wizytę.
- Małgosia jednak do psychiatry nie dotarła. Kiedy do niej zadzwoniłem, odebrała lekarka z pogotowia - łamiącym głosem opowiada pan Edward. - Powiedziała, że córkę znaleźli nieprzytomną w parku. Okazało się, że zażyła dużą dawkę leków i choć nigdy nie miała w ustach wódki, popiła je alkoholem. To była jej pierwsza próba...

Ojciec nie zdążył

Pan Edward pojechał do szpitala. Dwóm lekarkom pokazał skierowanie do psychiatry i zaznaczył, że jego córka próbowała popełnić samobójstwo. Był tego pewien. Pojechał do domu i co dwie godziny dzwonił, czy Małgorzata odzyskała świadomość. W końcu dowiedział się, że jest już przytomna. Zamierzał pojechać do niej następnego dnia rano.

- Nie zdążyłem. Obudziłem się o czwartej rano i nagle zadzwonił telefon: "córka nie żyje, wyskoczyła z szóstego piętra. Reanimacja nie pomogła" - w oczach pana Edwarda świecą łzy. - Poczułem ogromny żal. Na miejscu pytałem się, jak to się stało, że córka nie została otoczona szczególną opieką? Ordynatorka odpowiedziała mi tylko, że "nie poczuwa się do winy, bo nie było jej w szpitalu"...

Prokurator sprawdza czy dopełniono obowiązków

- Badamy wszystkie okoliczności tego wypadku - mówi Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu. - Sprawdzamy czy ktoś nie nakłaniał kobiety do odebrania sobie życia i jej w tym nie pomógł oraz czy w szpitalu dopełniono wszelkich obowiązków.

Dlaczego po pierwszej próbie samobójczej Małgorzata nie została objęta szczególną opieką? Dlaczego chorej nie umieszczono w przeszklonej sali, w której pacjenci są cały czas obserwowani?

Dyrektor szpitala Marek Nowak odpowiedział na te pytania e-mailem: - Informuję, iż zagadnienia poruszone w pytaniach są między innymi przedmiotem prowadzonego przez prokuraturę postępowania w tej sprawie. Nie czuję się uprawnionym do sugerowania organom ścigania za pośrednictwem prasy, jakich winni dokonać ustaleń lub narzucać subiektywne stwierdzenia faktów.

Jaką opieką powinna zostać objęta Małgorzata?

- Naturalną rzeczą powinna być konsultacja psychiatryczna i psychologiczna. Ważne jest, żeby człowiek po próbie samobójczej mógł dać upust swoim emocjom. Tej sytuacji nie można jednak jednoznacznie oceniać - mówi Karolina Gajer, psycholog z Grudziądza.

Ojciec Małgorzaty nie złożył skargi do dyrekcji szpitala: - To nam jedynego dziecka nie wróci.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
hella
dla mnie ten szpital to jeden z najgorszych szpitali jak mam tam jechac to bialej goraczki dostaje nie mily personel do tego dlugie kolejki
t
totina
żaden szpital na świecie nie jest w stanie upilnować każdego pacjenta. Jeżeli była od dawna chora na depresję i o
tym wiedzieła rodzina to rodzice powinni czuwać nad chorą i przyjechać do szpitala i porozmawiać z personele i czuwać przy łóżku. ta kobieta pewnie od dawna leczyła się i mieszkała z rodzicami? To co Ona robiła w parku i to jak Jej Ojciec twierdzi że nigdy nie piła alkoholu -to dlaczego była pijana!Żal mi Pani Małgosi,ale wina nie jest jednoznaczna
b
biegły
Mam wrażenie, że problemem szpitala nie jest złe zarządzanie. Tu akurat muszę przyznać, że dyrektor radzi sobie dobrze.

Ale kadra jest kiepska. I takie "w(y)padki" psują obraz szpitala.
G
Gość
Aja się dziwię, ze 50-cio letnia kobieta była tyle lat pozbawiona opieki ...świeckiego szpitala dla chorych. Być może ( powaznie mówię) tam dostałaby własicwą opiekę -dostosowaną do jej schorzenia.A tak na marginesie- co robili dotąd rodzice ?

tak, Świecie..., tam to dopiero odstawiają fuszerkę. A prawda jest taka, że jak jest bardzo zmotywowany, by pożegnać się z życiem to i w psychiatryku zdoła to zrobić...
nikt nikogo nie będzie pilnował przez całe życie, co nie zmienia fakty, że powinni zwrócić na nią większą uwagę...
J
Jamroży
Cwaniaki ze szpitala zawsze się wykręcą. Po co my wogóle płacimy składki jak i tak k...wa robią problemy nawet z przyjazdem karetki. A jak myślicie doktorki, czy dzwoniąc na pogotowie z PROŚBĄ o pomoc pacjent ma siłę na kontakt z lekarzem pierwszego kontaktu, przecież dla mnie to logiczne, że jeśli ktoś czuje się na siłach to sam pójdzie do lekarza a kiedy jej naprawdę potrzeubje to wy jej odmawiacie?! Trzeba mieć zdrowie aby (za)chorować.

Lekarz pierwszego kontaktu to ten z przychodni na twoim osiedlu.Jak nie chce do ciebie przyjść wieczorem albo nad rane to olej go- i zapisz się innej przychodni.
M
Maria
Straszne... Jak to możliwe, że człowiek po niudanej próbie samobójczej i od lat leczący się na depresję w placówce służby zdrowia zostawiony jest sam sobie?

Aja się dziwię, ze 50-cio letnia kobieta była tyle lat pozbawiona opieki ...świeckiego szpitala dla chorych. Być może ( powaznie mówię) tam dostałaby własicwą opiekę -dostosowaną do jej schorzenia.A tak na marginesie- co robili dotąd rodzice ?
y
yyy
Cwaniaki ze szpitala zawsze się wykręcą. Po co my wogóle płacimy składki jak i tak k...wa robią problemy nawet z przyjazdem karetki. A jak myślicie doktorki, czy dzwoniąc na pogotowie z PROŚBĄ o pomoc pacjent ma siłę na kontakt z lekarzem pierwszego kontaktu, przecież dla mnie to logiczne, że jeśli ktoś czuje się na siłach to sam pójdzie do lekarza a kiedy jej naprawdę potrzeubje to wy jej odmawiacie?! Trzeba mieć zdrowie aby (za)chorować.
e
ela
Ogólnie wszelka pomoc bezpłatna nam się należy ale na papierze. Problem jest wtedy gdy chcemy z usług skorzystać.
Moim zdaniem bezdyskusyjna wina personelu szpitala w Grudziądzu. Jednak i tak wyjdą obronną ręką,bo to nie pierwszy bulwersujący-śmiertelny przypadek w tej lecznicy.
G
Gość
Błędu szpitalowi nikt nie udowodni
m
megamagister
Dla mnie takze blad szpitala.Tylko pytanie co doprowadzilo do tej proby.Czemu przez kilka lat miala depresje i brala tylko leki czemu nikt ponownie nie skierowal na leczenie skoro leki duzo nie dawaly.
G
Gość
Straszne... Jak to możliwe, że człowiek po niudanej próbie samobójczej i od lat leczący się na depresję w placówce służby zdrowia zostawiony jest sam sobie?

Mi także wydało się to niemożliwe W starym szpitalu takie sytuacje nie miały miejsca.Od razu przenoszono taką osobę do sali obserwacyjnej,gdzie dzień i noc obserwowały ją pielęgniarki.
G
Gość
Straszne... Jak to możliwe, że człowiek po niudanej próbie samobójczej i od lat leczący się na depresję w placówce służby zdrowia zostawiony jest sam sobie?
t
tatuine
To straszne. Współczuję rodzinie. ;(
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska