Zaniepokojeni rodzice postanowili powiadomić także naszą redakcję. Mają nadzieję, że problem szybko się skończy. Chodzi o źle zaparkowane samochody pod szkołą, najczęściej rano, gdy dzieci przywożone są do placówki. Rodzice zostawiają auta na przejściach dla pieszych, chodniku na skrzyżowaniu. Nie patrzą, gdzie parkują, byle było bliżej drzwi wejściowych.
- Przyprowadzam wnuczkę już kilka lat do tej szkoły i niestety, z roku na rok jest coraz gorzej - mówi nasza Czytelniczka z Wielgiego. - Część rodziców informowała o problemie dyrekcję, ale niewiele się zmieniło. Nikt nie patrzy, gdzie parkuje. Nie można przejść chodnikiem, bo samochody zajmują całą jego powierzchnie. Dzieci muszą ominąć auto i iść jezdnią. To jest bardzo niebezpieczne.
Masz informacje? Redakcja Gazety Pomorskiej czeka na #SYGNAŁ
Jedna z mam, która także do nas zadzwoniła, dodaje: - Dojdzie do tragedii. Zza auta, które stoi na pasach, może wyjść dziecko, kto je zauważy? Rodzice nie patrzą rano, jak jadą, tylko gdzie jest wolne miejsce do zaparkowania.
Zapytaliśmy nadkom. Małgorzatę Małkińską, rzecznik prasową KPP w Lipnie, czy ktoś już zgłaszał problem. Okazało się, że jesteśmy pierwsi. - Nikt wcześniej do nas nie dzwonił. Powiadomimy kierownika pobliskiego posterunku, a policjanci będą patrolować częściej teren szkoły. Z pewnością sprawdzą rano, jak rodzice parkują swoje samochody. Jeżeli będą nieprawidłowo zaparkowane, kierowcy otrzymają mandaty. Zawsze takie problemy można zgłaszać anonimowo na mapie zagrożeń - dodaje policjantka.
W szkole problem jest znany, placówka już interweniowała. - Otrzymaliśmy informacje ogólne, że brakuje miejsc parkingowych. Teraz ze względu na rozbudowę przedszkola mamy jeden parking wyłączony. Większość dzieci dojeżdża do nas autobusami i mają opiekę pracowników. Na pewno podeślemy pracownika, by sprawdzał teren - powiedziała Bożena El Maaytah, wicedyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Wielgiem. - Zaapelujemy też do rodziców.
