- To ich pierwsza wystawa - mówi Wioletta Chabowska z muzeum. - Tworzyli od zawsze, ale do szuflady. Zdecydowali się pokazać prace za namową córki. Ryszard Falkowski był zdziwiony, że aż tyle tego stworzyli, gdy zobaczył efekt w sali wystawowej.
Sztuka towarzyszyła im od zawsze. Po 36 latach mieszkania w Bydgoszczy postanowili wrócić do domu rodzinnego Ryszarda Falkowskiego, którym jest Cekcynek. Mieszkają tu już od 11 lat.
Jak mówią, celem ich wystawy nie jest udowodnienie, że ich prace są na miarę profesjonalnych malarzy czy artystów ludowych, ale chcą zwrócić uwagę na fakt, że jesień życia może być czasem radosnym, pełnym ekspresji, czasem na realizowanie swoich marzeń i pasji.
Ryszard Falkowski zamiłowanie do piękna wyniósł z domu. Pragnienie malowanie było w nim od zawsze, ale marzenie to zaczął realizować dopiero na emeryturze. Zawsze interesował się sztuką, a zwłaszcza malarstwem i rzeźbą. Jego małżonka Zofia, mieszkając w Bydgoszczy i pracując zawodowo, w wolnych chwilach zajmowała się haftem richelieu, robieniem na drutach czy szydełkowaniem. Po przejściu na emeryturę zafascynowała się haftem krzyżykowym.
Dorota Falkowska każde wakacje jako dziecko spędzała w Cekcynku - u dziadków, stąd zamiłowanie do przyrody i wrażliwość na otaczające piękno. Nadal pracuje zawodowo, a swoje pasje realizuje poprzez tworzenie wzorów do haftu matematycznego.
Czytaj e-wydanie »