Ona ma 22 lata, on - 23. Ich synek właśnie skończył pół roku. Powinni się cieszyć, bo między nimi dobrze się układa. Ale rodzina jest bezdomna.
- Poznaliśmy się trzy lata temu - opowiada mężczyzna. - Nigdy nie mieliśmy normalnych domów. I moja dziewczyna, i ja, wychowywaliśmy się w rodzinach zastępczych. Gdy byliśmy już razem, wynajmowaliśmy mieszkanie. Mój wujek zgodził się, żebyśmy zamieszkali u niego.
U niego, czyli w baraku socjalnym przy ul. Smoleńskiej. To 30-metrowe mieszkanie.
- Wujek sam przed laty je wyremontował - kontynuuje młody mężczyzna. - Bieżący czynsz pokrywaliśmy.
30 tysięcy złotych długu
Tydzień temu mieszkanie stracili. - Wujek chorował. Przez lata nie płacił czynszu i innych rachunków. Uzbierało się prawie 30 tysięcy złotych. Administracja Domów Miejskich skierowała sprawę do sądu. Wujek, a więc my też, zostaliśmy eksmitowani, bez prawa do lokalu zastępczego.
Dobrowolnie opuścili lokum. Starszy mężczyzna wyprowadził się do swojej mamy. Młoda para z dzieckiem zamieszkała kątem u znajomych pod Bydgoszczą. - W mieście nie mamy nikogo, kto mógłby nam pomóc - przyznaje 23-latek. - Moglibyśmy szukać czegoś do wynajęcia, ale pod koniec listopada straciłem pracę jako ochroniarz.
Teraz trzyosobowa rodzina ma jeden dochód. - Moja dziewczyna dostaje 1300 złotych renty socjalnej.
Chcieliby ponownie zamieszkać w baraku na Smoleńskiej.
Zobacz także: Żona i mąż. Sami, chociaż wśród ludzi. "Stasiu jest po trzech udarach. Opiekuję się nim 24 godziny na dobę"
Pismo z ADM
Magdalena Marszałek, rzecznik ADM, wyjaśnia: - Najemcą tego lokalu od początku była mama zamieszkującego tam pana. Kobieta, z uwagi na zadłużenie, straciła tytuł prawny i się wyprowadziła. Wpłynęło do nas oświadczenie jej syna. Poinformował nas, że mieszka sam.
W połowie roku syn byłej najemczyni wystosował do ADM prośbę o zawarcie umowy.
- Nie było to możliwe, gdyż nie był on osobą uprawnioną - podkreśla rzeczniczka. - W związku z tym w zeszłym miesiącu wysłaliśmy wezwanie do dobrowolnego opuszczenia mieszkania. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Starszy mężczyzna złożył wniosek o ujęcie go na listę osób uprawnionych do lokalu socjalnego z tytułu trudnych warunków materialnych i mieszkaniowych.
Jego krewni z dzieckiem zrobią tak samo. Jest szansa, że młodzi ludzie otrzymają lokal tymczasowy, choćby w hostelu lub innym ośrodku.
- Najpierw muszą iść porozmawiać do pracownika socjalnego rejonowego ośrodka pomocy społecznej - radzi Krzysztof Jankowski, dyrektor Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.