Kłopoty z wypłacaniem pieniędzy nie są wynikiem złej woli Urzędu Miasta. To, jak przekonuje dyrektorka wydziału świadczeń rodzinnych, wynik opóźnień w przesyłaniu środków przez ministerstwo.
- Trzeba przypomnieć, że wyplata zasiłku alimentacyjnego czy rodzinnego, to nie zadanie własne gminy a państwa - wyjaśnia Małgorzata Harasimowicz, dyrektor wydziału. - Dotąd byliśmy jedyną gminą w regionie, która wypłacała zasiłki 15 dnia, ale teraz, widocznie przez kryzys, te pieniądze później do nas trafiają.
I w związku z tym, że gmina pieniądze dostaje później magistrat będzie wypłacał pieniądze później. Na koncie powinny się one pojawić 24 dnia każdego miesiąca. Ci, którzy pieniądze odbierają z poczty, będą otrzymywać je w kolejności alfabetycznej przez 5 dni.
W Toruniu zasiłki rodzinne pobiera 8 tys. rodzin, 1,8 tys. dostaje zasiłek alimentacyjny.