Ludzie do tej pory nie są podłączeni do sieci, a komputery stoją w domach jak meble. Unijny projekt za ponad dwa miliony złotych był wdrażany przez trzy lata.
Przeczytaj także:Gmina Kęsowo może pójść z torbami dzięki... swoim strażnikom z fotoradarami
- Dzwonią do mnie zniecierpliwieni i zirytowani ludzie - przyznaje Grzegorz Urowski, informatyk z gminy Kęsowo, nadzorujący projekt. - Informuję ich, jak sprawa wygląda i proszę o cierpliwość, bo nic innego nie mogę zrobić. My ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, co do nas należało.
Przypomnijmy - jesienią byliśmy na uroczystym wręczaniu komputerów, a wójt zapewniał, że jesienią obdarowani będą podłączeni do sieci.
- Obiecano nam, że tak będzie i cieszyliśmy się, że w końcu w domu będziemy mogli korzystać z internetu, szukać pracy czy porozmawiać z bliskim za granicą przez skeypa - mówi jeden ze szczęśliwców, którzy otrzymali we wrześniu zestaw. - A tu masz, czekamy.
Na forum "Pomorskiej“ nie brakuje komentarzy. Internauci podkreślają, że chodzi o zwykłych, biednych ludzi, więc w gminie się nie spieszą. Gdyby chodziło o bogate instytucje, to co innego...
- Opóźnienia nie powstały z winy gminy. Na przeszkody trafiła firma z Krakowa wykonująca cały projekt - zapewnia Urowski. - Będą kary umowne kary dla podwykonawcy. Wybudowano już maszt i chodzi o ostanie wpięcie w sieć.
Kiedy mieszkańcy będą mogli się cieszyć z internetu?
- Najpóźniej za tydzień, dwa, wszystko powinno działać - zapewnia informatyk z Urzędu Gminy. - Interweniowaliśmy, naciskaliśmy, ale brakowało pozwoleń na budowę, wszystko trwało i to jest przyczyną opóźnienia. Teraz już będzie OK.
Oprócz gospodarstw indywidualnych zestawy trafiły też do bibliotek, szkół i przedszkoli oraz świetlic. Tam też czekają z niecierpliwością na podłączenia.