https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rok po aferze z Komunalnikiem. Bydgoszcz wciąż nie odzyskała milionów naliczonych kar

Wojciech Mąka
W przypadku kar dla dolnośląskiej firmy Komunalnik z ust włodarzy Bydgoszczy padały kwoty niemałe, oscylujące w okolicach 4,3, do 4,5 mln zł. Oczywiście dolnośląska firma ich nie płaciła. Dotąd miasto nie zobaczyło ani złotówki. Sprawy są w sądzie. Ten na razie zdecydował o zabezpieczeniu 2 mln zł.
W przypadku kar dla dolnośląskiej firmy Komunalnik z ust włodarzy Bydgoszczy padały kwoty niemałe, oscylujące w okolicach 4,3, do 4,5 mln zł. Oczywiście dolnośląska firma ich nie płaciła. Dotąd miasto nie zobaczyło ani złotówki. Sprawy są w sądzie. Ten na razie zdecydował o zabezpieczeniu 2 mln zł. Dariusz Bloch
Rok po tym, jak miasto pożegnało dolnośląską firmę Komunalnik, która próbowała odbierać śmieci z trzech sektorów Bydgoszczy, wciąż nie ma ani złotówki z naliczonych kar. Na razie mówimy o dwóch milionach złotych. Kolejna sprawa niebawem będzie.

Zobacz wideo: Budowa nowego kampusu Akademii Muzycznej może się rozpocząć

od 16 lat

Przepełnione kubły na śmieci na ulicach Bydgoszczy, smród, a podobno w niektórych rejonach nawet szczury na ulicach - tak w trzech sektorach odbioru odpadów komunalnych w Bydgoszczy wyglądała rzeczywistość, kiedy przetarg wygrała dolnośląska firma Komunalnik. Spółka z Dolnego Śląska jeszcze przed 1 kwietnia 2020 roku, bo wtedy zaczęły obowiązywać dwie umowy, próbowała zorganizować swój oddział w Bydgoszczy, pojawiły się śmieciarki i ogłoszenia o pracy. Tyle że nic z tego nie wyszło, Komunalnik albo przyjeżdżał po śmieci za późno, albo wcale.

Worki na śmieci w błocie

W sierpniu 2020 roku problemy z wywozem odpadów były już tak poważne, że miasto wypowiedziało Komunalnikowi umowę na obsługę jednego z najtrudniejszych sektorów - Śródmieścia, Bielaw i Bocianowa. Problem w dwóch kolejnych sektorach - m.in. Nowym Fordonie i Osowej Górze - jednak nie zniknął. Rada Osiedla Osowa Góra nawet zaczęła zbiórkę podpisów pod petycją do władz miasta o rozwiązanie umowy z Komunalnikiem. Czytaliśmy w niej m.in.: "W związku z niepokojącą sytuacją na Osowej Górze w Bydgoszczy związaną z nierzetelnym wykonywaniem pracy przez firmę Komunalnik apelujemy o zmianę odbiorcy odpadów. Mieszkańcy osiedla są bardzo niezadowoleni, a wśród skarg powtarzają się nieterminowe wywozy śmieci, zbyt mała liczba worków przekazywanych przez firmę do segregacji, a także sposób ich pozostawiania na posesjach – są rzucane często w błoto i wodę”. Podobne kłopoty były też m.in. na Czyżkówku. W niektórych miejscach nie dość, że nie dostarczono pojemników do części posesji, to jeszcze reklamacje kierowane do miasta niczego nie poprawiały.

Komunalnik tłumaczył kłopoty między innymi czasem pandemii.

Rok temu, w styczniu, władze Bydgoszczy powiedziały "dość". Podczas sesji Rady Miasta Rafał Bruski, prezydent miasta, poinformował o wypowiedzeniu umowy z Komunalnikiem na dwa pozostałe sektory. To był koniec interesów miasta z dolnośląską firmą.

A pieniądze z kar zostały...

Już w czasie działalności - albo bardziej jej braku - Komunalnika ratusz obciążał dolnośląską firmę kosztami tzw. wykonania zastępczego. To sytuacja, w której miasto z własnego budżetu płaci za w tym przypadku niewykonaną usługę, a potem należności dochodzi od winowajcy.

- Miasto Bydgoszcz w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi, w związku z nierzetelnym wykonywaniem umowy na transport i odbiór odpadów komunalnych przez jednego z  wykonawców, zleciło w 2020r. 8231 wykonania zastępcze, zaś w 2021r. - w okresie styczeń-luty - 3004 wykonania zastępcze. Wszystkie koszty związane z realizacją tej usługi wyniosły ok. 600 tys. zł i zostały potrącone z wynagrodzenia wykonawcy. Były to działania interwencyjne, niezbędne do zapewnienia należytego porządku oraz zapobieganiu zagrożenia epidemiologicznego w związku z czasem pandemii na terenie trzech sektorów miasta. W przypadku, kiedy wykonawca realizowałby swoje zadania należycie, nie byłoby takiej konieczności - informuje Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

Wykonanie zastępcze to jedno, a kary za to, że Komunalnik nie wywiązuje się z umowy, to drugie. W przypadku kar z ust włodarzy Bydgoszczy padały kwoty niemałe, oscylujące w okolicach 4,3, do 4,5 mln zł. Oczywiście dolnośląska firma ich nie płaciła. Dotąd miasto z naliczonych kar nie zobaczyło ani złotówki. Sprawy są w sądzie. Ten na razie zdecydował o zabezpieczeniu 2 mln zł. Niedawno do sądu trafiła kolejna sprawa.

Obsługą prawną spory z Komunalnikiem zajmuje się wybrana przez władze miasta wyspecjalizowana kancelaria prawna z Poznania. Budzi to wątpliwości wielu radnych opozycji, uważających, że stronę miasta w konflikcie powinien reprezentować Zespół Prawny Urzędu Miasta Bydgoszczy. A tak - ile adwokaci z Poznania zarobią, zależy od tego, ile z Komunalnika uda im się wycisnąć, bo ich wynagrodzenie to prowizja.

Odwołanie do KIO

Przypomnijmy, że spółka z Nysy nie wygrała przetargu na obsługę trzech sektorów w Bydgoszczy od razu. Miasto musiało przeprowadzić powtórna ocenę ofert, bo tak nakazała Krajowa Izba Odwoławcza, do której wystąpił Komunalnik. Bydgoski ratusz na początku bowiem wykluczył dolnośląską firmę z przetargu, zarzucając jej, że w ofertach podała rażąco niska cenę.

Po lawinie skarg władze Bydgoszczy myślały w połowie 2020 roku o całkowitym zerwaniu umowy z Komunalnikiem, ale skończyło się na podpisaniu aneksu zakładającego przejęcie przez miejską spółkę ProNatura sektora ze Śródmieściem i Bielawami od 1 września. Jesienią 2020 na wywóz śmieci z czwartego sektora ogłoszono nowy przetarg - wygrała ProNatura, jej konkurentem był tylko Remondis. Pierwsza zaproponowała cenę ponad 21 mln zł, druga - ponad 28 mln. Umowa obowiązuje do końca przyszłego roku.

Ubiegłoroczny przetarg na Nowy Fordon i Osową Górę też wygrała ProNatura.

Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
28 stycznia, 15:52, gość:

Co z urzedasem podpisującym umowę z komunalnikiem,czym on odpowie??

Urzędas miałby problemy, gdyby umowy nie podpisał - po przetargu wygranym przez tych przekrętów.

BTW: przekręty spełniali absolutnie wszystkie kryteria przetargowe, podobnie jak ProNatura czy Remondis.

g
gość
Co z urzedasem podpisującym umowę z komunalnikiem,czym on odpowie??
T
Tomasz Marek
https://www.youtube.com/watch?v=pmyG13NE0Z8
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska