MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rok w kryzysie. Co spotkało nasz region?

Agnieszka Domka-Rybka, Fot. SXC [email protected] tel. 052 326 31 86
Od czasu, jak zaczął się kryzys, bardzo zmniejszyła się liczba ofert pracy
Od czasu, jak zaczął się kryzys, bardzo zmniejszyła się liczba ofert pracy
Kryzys męczy nas już od roku. Ekonomiści są zgodni, że Polska radzi sobie całkiem nieźle na tle innych krajów Unii. Marne pocieszenie, skoro kujawsko-pomorskie firmy borykają się z problemami finansowymi i zwalniają pracowników.

Kryzys - symbolicznie - zaczął się od upadku banku Lehman Brothers w USA, czyli 15 września 2008 roku (wczoraj minął rok).

Więcej zwolnień grupowych

Co od tego czasu wydarzyło się w naszym regionie? - Do lipca tego roku otrzymaliśmy 105 zgłoszeń zwolnień grupowych, dotyczyły ponad 3,5 tysiąca osób - informuje Artur Janas, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu.

Dla porównania dodajmy, że w całym 2008 roku takich zgłoszeń było 57, dotyczyły 3,4 tys. mieszkańców naszego regionu, a w 2007 roku - 22 (777 osób).

Osoby zwolnione z przyczyny zakładu pracy stanowią u nas niewiele, bo 1,6 procent wszystkich bezrobotnych, w kraju - 3,5 procent. Jednak - zdaniem Janasa - może to być opóźniony efekt, czyli bardziej rozwinięte gospodarczo województwa szybciej zareagowały zwolnieniami w dużych firmach, a najgorsze może nas jeszcze czekać.

Stopa bezrobocia w regionie: grudzień 2008 rok - 13,4 procent, lipiec 2009 rok - 14,6 proc.

Poza tym wzrosła liczba młodych bezrobotnych, głównie tegorocznych absolwentów.

- Od czasu, jak zaczął się kryzys, bardzo zmniejszyła się też liczba ofert pracy - mówi Janas. - Od stycznia do lipca zeszłego roku było ich ponad 48 tysięcy, w bieżącym zaledwie 40 tysięcy. Różnica jest więc znacząca, wynosi aż 8 tysięcy. Co więcej? Większość to oferty, na które jest dofinansowanie z urzędów pracy.

Szef nie jest optymistą

Optymistycznie nie patrzy na naszą gospodarkę także Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców: - Firmy mają utrudniony dostęp do pieniędzy. Banki nie chcą udzielać im kredytów, a gdy już uda się je dostać, są droższe niż przed rokiem. Ponadto banki renegocjują umowy. Firmy zaś godzą się na gorsze warunki, bo u konkurencji wcale nie będzie taniej, jeśli w ogóle zgodzi się pożyczyć pieniądze.

Bezrobotni w regionie: grudzień 2008 rok - 110.250; lipiec 2009 rok - 120.496 

Ponadto przedsiębiorstwa, np. eksporterzy, borykają się z brakiem zamówień, nie pomaga więc nawet słabsza w ostatnich złotówka.

Inwestycje, które trwają kończą się i rzadko jest mowa o nowych.

Pozytywne może być to, że Polska może pochwalić się dodatnim wzrostem PKB, w tym roku ma wynieść 1 procent - tak przewiduje Komisja Europejska. Tymczasem inne kraje Unii mają PKB ujemne.

Tymczasem Piotr Kuczyński, analityk z firmy Xelion Doradcy Finansowi radzi nie cieszyć się zbytnio ze wzrostu PKB, skoro ludziom i tak żyje się gorzej. Nawet, jeśli - zgodnie ze statystykami kupują więcej towarów! - Co jest lepsze, bardzo częste kupowanie dużej liczby tańszych i złych jakościowo artykułów, czy rzadsze zakupy drogich i doskonałych jakościowo? - pyta Kuczyński. - Dla wzrostu PKB lepiej jest, jeżeli produkuje się i reklamuje produkty tanie i szybko zużywające się. Mógłbym podać dziesiątki przykładów takich o fatalnej jakości z nalepkami firm, które jeszcze 15 lat temu nie odważyłyby się czegoś takiego sprzedawać. Jak widać, gdy PKB rośnie, to wcale nie znaczy, że wraz z nim standard życia całego społeczeństwa 

 

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska