https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy kupują teraz agregaty i starają się oszczędzać inwestując w odnawialne źródła

Lucyna Talaśka-Klich
Leszek Olszewski ma agregat prądotwórczy, który podłącza do ciągnika rolniczego. Zainwestował także w fotowoltaikę i pompę ciepła.
Leszek Olszewski ma agregat prądotwórczy, który podłącza do ciągnika rolniczego. Zainwestował także w fotowoltaikę i pompę ciepła. Lucyna Talaśka-Klich
Przerwy w dostawie prądu to - szczególnie dla gospodarstw zajmujących się produkcją zwierzęcą - ogromny problem. Ale rolnicy są zaradni. Wiedzą jak zminimalizować zagrożenie i zaoszczędzić na energii.

- Gdyby na naszej fermie przez na przykład pięć godzin nie było prądu, to moglibyśmy stracić co najmniej kilkadziesiąt świń - mówi Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, producent trzody chlewnej z pow. żnińskiego, który przypomina, że w dzisiejszych czasach nie da się gospodarować bez prądu. Dotyczy to szczególnie tych gospodarstw, w których prowadzona jest produkcja zwierzęca.

Kiedyś odebrali bolesną lekcję, gdy doszło do awarii. Ponieśli straty i zdecydowali się na kupno takiego agregatu prądotwórczego, który zasili energią całe gospodarstwo. - To mocny agregat, który może być podłączony do ciągnika (o mocy co najmniej 150 KM) - mówi Ryszard Kierzek. - Jego uruchomienie zajmuje maksymalnie kwadrans.

To też może Cię zainteresować

A żeby zaoszczędzić na zużyciu prądu, jego rodzina zainwestowała w fotowoltaikę i wymianę energochłonnego oświetlenia na ledowe.

Roboty potrzebują prądu

- Właśnie zamontowaliśmy pompę ciepła, a w tym roku zainwestowaliśmy także w fotowoltaikę, bo staramy się zniwelować rosnące koszty energii - mówi Leszek Olszewski z miejscowości Białowieżyn, koło Lipna, który ma nowoczesną oborę i bez prądu roboty nawet nie wydoiłyby krów.

Gospodarz przyznaje, że nawałnice, które od kilku lat sieją spustoszenie także w naszym regionie, pokazały rolnikom jak ważne jest zabezpieczenie na wypadek przerw w dostawie prądu. - Anomalie pogodowe nie są już rzadkością i trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność - dodaje. - My też mamy agregat prądotwórczy, który podłącza się do ciągnika. Już się sprawdził.
Agregaty prądotwórcze są także w gospodarstwie Kom-Rol w Kobylnikach koło Kruszwicy, gdzie mają nie tylko krowy, ale i świnie.

Kosztowne suszenie

- My nie mamy produkcji zwierzęcej, ale też zamierzamy kupić agregat - twierdzi Henryk Kiełkowski, gospodarz z miejscowości Nowopole (pow. lipnowski). - Pewnie trzeba będzie wydać na taki zakup 8-10 tysięcy złotych.

A w jego rodzinnym gospodarstwie było już sporo inwestycji związanych z energią elektryczną i ogrzewaniem budynków. Uruchomiono fotowoltaikę, a niebawem rozpocznie pracę także pompa ciepła.

- Dotąd energii zużywaliśmy rocznie około 17 tysięcy kWh, teraz - mając jeszcze pompę ciepła - zapewne zużyjemy więcej prądu, ale przynajmniej nie musimy kupować węgla - dodaje Henryk Kiiełkowski.

W gospodarstwie w pow. lipnowskim prąd jest potrzebny m.in. podczas suszenia ziarna. Co prawda suszarnia zasilana jest gazem (propanem), ale bez prądu nie będzie działać.

Zamrożenie cen prądu w 2023 roku i limit jego zużycia, (który dla gospodarstw rolnych ma wynosić 3 tys. kWh), w przypadku takich gospodarstw jak jego może być szybko wyczerpany. Dlatego Kiełkowscy zainwestowali w energię słoneczną.

Ryszard Kierzek przyznaje, że wielu rolników woli się zabezpieczyć i chętniej zainwestuje np. w fotowoltaikę albo w agregat prądotwórczy niż choćby w lepszy samochód.

To też może Cię zainteresować

I wspomina, że przed laty, gdy trąby powietrzne przeszły przez nasz region, to przestały działać np. niektóre stacje benzynowe, a agregaty prądotwórcze pożyczano od właścicieli większych gospodarstw.

Dziś agregaty prądotwórcze są także w wielu mniejszych gospodarstwach, bo rolnicy są zaradni i zapobiegliwi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Artur Klimański
10 października, 12:47, Kozaczek:

Przerzuciłem się na stacje ładujące, ecoflow Delta 2 jest niezłym sprzecikiem, który może ładować się energią słoneczną

10 października, 20:12, Lucja Gal:

Dobra opcja, właśnie myśleliśmy z mężem nad tą stacją na podróże, ale i warto na "czarną godzinę" mieć coś takiego przy sobie :)

Warto zdecydowanie. Ile razy miałem sytuację gdzie u mnie na wsi była przerwa w dostawie prądu, a jakoś żyć trzeba. Te stacje od ecoflow nie raz ratują!

L
Lucja Gal
10 października, 12:47, Kozaczek:

Przerzuciłem się na stacje ładujące, ecoflow Delta 2 jest niezłym sprzecikiem, który może ładować się energią słoneczną

Dobra opcja, właśnie myśleliśmy z mężem nad tą stacją na podróże, ale i warto na "czarną godzinę" mieć coś takiego przy sobie :)

K
Kozaczek
Przerzuciłem się na stacje ładujące, ecoflow Delta 2 jest niezłym sprzecikiem, który może ładować się energią słoneczną
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska