https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy protestowali w Bydgoszczy i Grudziądzu

LT
Protest rolników w centrum Bydgoszczy
Protest rolników w centrum Bydgoszczy Fot. Jarosław Pruss
Ponad sto ciągników przystrojonych we flagi narodowe stanęło w pobliżu urzędu wojewódzkiego w Bydgoszczy. Protestowali też rolnicy w Grudziądzu.

Protest rolników na ulicach Bydgoszczy

Dochodzi dwunasta. Ulica Jagiellońska. Przed siedzibę Kujawko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wjeżdżają ciągniki. - Trzydzieści pięć, sześć... - liczy starszy mężczyzna. - A tam następne! Ze sto ich będzie.

- A jakie maszyny! - zachwyca się młody chłopak, który z wrażenia zapomniał, że czekał na autobus. - Same nówki!

I dodaje z przekąsem: - Biedni rolnicy...

- Ale chłopy się zorganizowały! - mówi ten starszy. - Piękny widok. Mają rację, że się buntują, bo ciężko im! Nic się nie opłaca produkować. Wiem, bo brat jest rolnikiem. Nawet następcy nie ma, młodzi uciekają z gospodarstw.

Powodem rolniczego protestu jest m.in. nieopłacalność produkcji trzody chlewnej.

Więcej już jutro, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Czytaj też: Rolnicy protestowali w Grudziądzu

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
piotr
Propo tych ciągników to jestem pewny, że 80% z nich jest na kredyt. Sam mam w rodzinie rolników i wiem że zakup nowego ciągnika to są pieniądze rzędu 300 tysięcy zł. Poza tym przyjechali tylko ci rolnicy którzy posiadają lepsze okazy, większość posiada stare ursusy i zetory którymi strach wyjechać na trase bo są to już najczęściej wraki.

tak nam dała unia kiedyś rope kupowałem beczkami a teraz jeżdzie z banieczkami na cpn. wszystko drożeje i drożeje lepiej mi się żyło przed wstąpieniem do UE bo wszystko było tańsze dopłat nie było z biurokracją był spokój a teraz tylko trzeba jeżdzić do tej agencji
x
xxx
miło ze wśród takiego tłumu przeciwników rolników znajduja sie osoby które wiedza co znaczy ciezka mozolna praca za która rzadko kiedy mamy godziwie zapłacone a czasem nawet tylko straty! licze na to ze moze w koncu nasz ukochany kraj zacznie szanowac rolnika za jego prace!pozdrawiam

koleżanko w pełni zgadzam się z Tobą ale jak umiesz liczyć to nie licz na to.Nasz popieprzony kraj robi wszystko żeby tylko załatać dziurę budżetową i utrzymać się na stołkach zaczynając od sejmu a kończąc na gminach obdzierając z godności ludzi pracy bo przysłowiowym krawaciarzom krzywdy nie zrobią.Nadzieją dla nas są młodzi działacze niespaprani systemem, ale najpierw ci "starzy skorumpowani"muszą wymrzeć jak dinozaury żeby nie przeszkadzali to może wtedy.Jak patrze na te "MORDY"co zasiadają w sejmie po każdych wyborach to nie dobrze mi się robi.(może zbyt politycznie ale taka jest prawda)pozdrawiam i myślę że się nie poddamy!
e
ewel
miło ze wśród takiego tłumu przeciwników rolników znajduja sie osoby które wiedza co znaczy ciezka mozolna praca za która rzadko kiedy mamy godziwie zapłacone a czasem nawet tylko straty! licze na to ze moze w koncu nasz ukochany kraj zacznie szanowac rolnika za jego prace!pozdrawiam
~tom~
mieszkam na wsi jestem córka rolników całe moje młode życie pracowałam nie miałam czasu na kolezanki nauke i życie takie jak mają miastowi! nie żałuje że rodzicom pomagałam i nadal poagam! chodziłam do pracy i jeszcze do 22 siedziałam na polu! potem postanowilismy z rodzicami postawic kilka foli bo z roli nie dało sie życ! mamy je nadal jest chociaz z czego zyc no i na brak pracy tez nie narzekam!! ale wiem ze cale zycie rodzicom nie bede mogła pomagac i martwie sie o nich bo z tego co mamy nie da im sie wyzyc!! nasza polska wies jak i miasto jest okropne ludzie nie wiedza co dalej czy w ogóle dostana emeryture!! nie wiem co dalej z ta nasza ojczyzna!!!

Witam. Ja znam to życie na wsi sam jestem synem rolnika i pracuje na roli od 15 lat .
e
ewel
dziekuje ze chociaz ktos mnie rozumnie... pozdrawiam!!!
s
sierp i mlot
mieszkam na wsi jestem córka rolników całe moje młode życie pracowałam nie miałam czasu na kolezanki nauke i życie takie jak mają miastowi! nie żałuje że rodzicom pomagałam i nadal poagam! chodziłam do pracy i jeszcze do 22 siedziałam na polu! potem postanowilismy z rodzicami postawic kilka foli bo z roli nie dało sie życ! mamy je nadal jest chociaz z czego zyc no i na brak pracy tez nie narzekam!! ale wiem ze cale zycie rodzicom nie bede mogła pomagac i martwie sie o nich bo z tego co mamy nie da im sie wyzyc!! nasza polska wies jak i miasto jest okropne ludzie nie wiedza co dalej czy w ogóle dostana emeryture!! nie wiem co dalej z ta nasza ojczyzna!!!
chyle czolo siostro szczera prawda niezrozumi tego nikt kto nie musi tak ciezko pracowac od najmlodszch lat.ale pamietaj ze przyjdzie taki czas kiedy chlopi przekuja lemiesze na bagnety i pujda na warszawe rozliczyc kzywdy im wyrzadzone bo niema nic gorszego jak oszukac chlopa odbiora co im zagarniento zlodziejska skorumpowana lapa rzondowa.
e
ewel
mieszkam na wsi jestem córka rolników całe moje młode życie pracowałam nie miałam czasu na kolezanki nauke i życie takie jak mają miastowi! nie żałuje że rodzicom pomagałam i nadal poagam! chodziłam do pracy i jeszcze do 22 siedziałam na polu! potem postanowilismy z rodzicami postawic kilka foli bo z roli nie dało sie życ! mamy je nadal jest chociaz z czego zyc no i na brak pracy tez nie narzekam!! ale wiem ze cale zycie rodzicom nie bede mogła pomagac i martwie sie o nich bo z tego co mamy nie da im sie wyzyc!! nasza polska wies jak i miasto jest okropne ludzie nie wiedza co dalej czy w ogóle dostana emeryture!! nie wiem co dalej z ta nasza ojczyzna!!!
x
xxx
do ermar Pytasz co stoi na przeszkodzie? oczywiście brak kasy,skomplikowana machina biurokratyczna,brak zaufania do banków (kredyty wypłacane w kilku transzach,często z pominięciem ostatniej we wiadomym celu)no i najważniejsze strach przed zalaniem naszego rynku tanią "żywnością?" z zachodu a wiadomo że społeczeństwo w znacznej mierze żyje na granicy ubóstwa i jak będzie miało do wyboru kupić nasze dobre ale droższe(bo nie da się produkować dobrze i tanio)to kupi tanie badziewie z wiadomego powodu.Brak jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa przy prywatyzacji zakładów przetwórczych.Przykład pierwszy z brzegu zakłady mięsne Grudziądz Brodnica cukrownia w Mełnie była inicjatywa żeby kupić zakłady (rolnicy i pracownicy) to skarb państwa robił wszystko żeby tylko sprywatyzować z obcym kapitałem i w efekcie zakłady G-dz zburzono B-ca też nie przerabia a po Mełnie został tylko komin na którym wiszą anteny i przekażniki satelitarne a buraki wożą do Chełmży po 70km gdzie tu jakakolwiek logika. W obecnej sytuacji gdzie większość zakładów opanowały wielkie koncerny(za przyzwoleniem naszego państwa)mali producenci sprzedający po 200 tuczników rocznie nie są w stanie zbudować odpowiedniej infrastruktury ze względu na duże ryzyko więc lepiej żyć jak się żyje niż postawić wszystko na jedną kartę i być może to stracić.Ogólno światowa tendencja jest nastawiona na duże fermy tylko tam zdrowej żywności nie wyprodukują a efektem są raki upośledzone noworodki choroby serca itp. historie bo jest tanio ale w efekcie końcowym często wychodzi dużo drożej.Bogacą się jednostki a cierpi całe społeczeństwo,czy to ma sens???????????
j
jarek23
a to samo tyczy się na przykład gorzelni
j
jarek23
w mojej okolicy jeszcze do niedawna istniały dwa małe zakłady przetwórstwa mięsnego. dziś nie ma żadnego z nich. właściciele mówią że zabiły ich.....unijne przepisy...
c
cezar32rolnik
bo widzisz to by było za proste żeby tak było a pośrednicy pracują nad tym żęby nie doszło do tego.Działa to tak ze w przypadku miesa w gre wchodzą tak duże pieniadze zę rolnicy nie byli by wstanie tego postaiwc to są poteżne wymogi fito-sanitarne a jak to w polsce uprzejmośc urzedników poparta lobby dużych koncernów nie sprzyja drobnej przedsiębiorczości. z pładami rolnymi jest podobnie chłodnie wykupione przez zachodnie koncerny utworzyły takie grypy i ich głównym zbytem sa markety. mali rolnicy dośc niechętnie się łączą ale takie grupy powstaja i niedługo zacznei je troche widac ale nie sądze żeby to coś zmieniło ludzie kupują co tańsze a polskie produkty zazwyczaj przechodzą przez kilku pośredników i cena mocno zwyszkuje na cebula ja sprzedałem po 0,50zł za kg i wiem ze moja cebula poszała na biedronkę gdzie cena jest?? ok 2,5zł za kg prawda?? a sklepikarze i drobni przedsiębiorcy musza na czymś zarabiac wiec wola nie stracic na innych produktach i kupic naprzykłąd odemnie cebulem po 0,80zł za kg i przedac ją po 2zł u siebie generując zysk. generalnie zawsze chodzi o kase a każy kombinyje jak może ale karty rozdają markety i UE! 9no i polscy urzednicy z ich doiformowaniem i uprzejmością a jak trzeba to nad gorliwością)
e
ermar
Witam.

A ja zapytam się w takim razie (ale całkiem poważnie, bez ironii) co stoi na przeszkodzie żeby rolnicy łączyli się w grupy tworząc własne podmioty gospodarcze handlujące własnymi wyrobami?
Dajmy na to wspólnymi siłami otworzyliby masarnię i sprzedawali, własne przerobione świnki. Podejrzewam, ze cena mogłaby być niższa niż w "starym, dzisiejszym" sklepie a i jakość produktów mogłaby być o wiele lepsza. Nawet cena może być ta sama lub ciut wyższa gdyby szynka dajmy na przykład w wadze 1kg była wyrabiana z 1,3 kg mięsa a nie jak dziś z 60-70 dkg.
Tak samo rolnicy żyjący z upraw warzyw. Sklepy warzywne gdzie można kupić bezpośrednio od rolnika. Jajka od kury biegającej po podwórzu a nie ślepego terminatora z piwnicy.
Wielokrotnie ze znajomymi się zastanawialiśmy co blokuje Was przed takim krokiem. Każdy z nas chętnie by został Waszym klientem.
Tyle, że nie ma takiej możliwości.
Jedyną formą zaopatrzenia od gospodarza np. na moim osiedlu jest smutny pan który chodzi z paletami jajek od drzwi do drzwi i raczej bardziej irytuje niż zachęca do zakupów, bo jednak wolę spokojnie udać się na zakupy wtedy kiedy potrzebuję a nie wstawać po ciężkim dniu pracy o 20 - 21 do dzwonka do drzwi i spławianiu człowieka.

Pozdrawiam licząc na odpowiedź kogoś obeznanego z tematem
~tom~
strajkować w ten sposób że jeżdzi się po ulicach miast nowymi traktorami to nie wiem czemu to ma służyć,panowie z samoobrony chcieliście wytrzeć oczy przysłowiowym mieszczuchom,bo tak to niestety wygląda.Jestem rolnikiem i sytuacja na wsi mnie niepokoi,wiem że 99,9%tych maszyn jest "na kredyt"ale miasto widzi to inaczej i wcale się im nie dziwie bo żywność drożeje,rolnicy jeżdżą "takimi"maszynami to pewnie na wsi jest sielanka i czego te chłopy jeszcze chcą? Miasto nigdy nie zrozumie specyficznej dziedziny gospodarki jakiej jest rolnictwo.Nam za nasze produkty płacą za mało efekt końcowy kosztuje drogo więc bierzemy te dopłaty i dokładamy je do produkcji.Czy nie było by prościej gdyby zapłacono nam uczciwie za produkcję i niech dopłaty zlikwidują?

Masz świętom racje ~xxx~ prawie wszystkie te ciągniki są kupione na kredyty a może tylko co setny skorzystał z dofinansowania z ARiMR. BIEDNIEJSI ROLNICY NOWEGO SPRZĘTU NIE ZAKUPIĄ BO ICH PO PROSTU NIE STAĆ LUB NIE MAJOM PIENIĘDZY NA WPŁATĘ 20% WARTOŚCI SPRZĘTU BY OTRZYMAĆ KREDYT . A odnośnie cen żywności w sklepach to rolnicy są oszukiwani podwójnie ponieważ za grosze sprzedają swoje płody , pośrednicy zarabiają na nich krocie i śmieją się im w oczy i tłumaczom poniesionymi kosztami , a miastóchy myślom tylko że rolnikowi to wszystko darmo i samo rośnie , rolnik nic nie robi tylko czeka na dopłaty . WSZYSTKIM TAK MYŚLĄCYM ŻYCZĘ TAKIEGO ŻYCIA JAK MY ROLNICY MAMY , KAŻDY MOŻE SOBIE KUPIĆ GOSPODARSTWO NA WSI I NA WŁASNEJ SKURZE POCZUĆ TEN NASZ NIBY DOBROBYT .
i
ilona
dopłaty pewnie i tak zlikwidują, jak się nie myle sa one przewidziane jak na razie do 2013 roku, a czy to spowoduje że dostaniemy zopłacone za swoje produkty tyle ile powinniśmy?? nie sądzę,
unia poprostu najpierw dając polakom mozliwosc kupna jakiegoś sprzętu itp. w ten sposób zadłuzyła pl rolników, a teraz likwiduje ich gospodarczo,to pod wpływem masowej mozliwości importu, przecież "dawniej" nie importowalismy mięsa, warzyw, owoców, a teraz? czemu polska nie może eksportować tych produktów na wschód??
dlaczego nie wprowadzi się ustawy uniemożliwiającej import cebuli, czosnku, truskawek z np z chin? ( nie wiem jak jest z innymi produktami )
x
xxx
strajkować w ten sposób że jeżdzi się po ulicach miast nowymi traktorami to nie wiem czemu to ma służyć,panowie z samoobrony chcieliście wytrzeć oczy przysłowiowym mieszczuchom,bo tak to niestety wygląda.Jestem rolnikiem i sytuacja na wsi mnie niepokoi,wiem że 99,9%tych maszyn jest "na kredyt"ale miasto widzi to inaczej i wcale się im nie dziwie bo żywność drożeje,rolnicy jeżdżą "takimi"maszynami to pewnie na wsi jest sielanka i czego te chłopy jeszcze chcą? Miasto nigdy nie zrozumie specyficznej dziedziny gospodarki jakiej jest rolnictwo.Nam za nasze produkty płacą za mało efekt końcowy kosztuje drogo więc bierzemy te dopłaty i dokładamy je do produkcji.Czy nie było by prościej gdyby zapłacono nam uczciwie za produkcję i niech dopłaty zlikwidują?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska