Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy stawiają na nadzieję

Wysłuchała: Lucyna Talaśka-Klich
fot. sxc
Nastroje gospodarzy w minionym roku były kiepskie, ale niektórzy z nich patrzą w przyszłość z nadzieją - tak wynika z piątkowego dyżuru telefonicznego.

- 2008 rok był dla mojej rodziny fatalny - powiedział pan Mieczysław spod Żnina. - Susza w naszym powiecie dała się bardzo dotkliwie we znaki, a jednym z głównych źródeł moich dochodów jest produkcja zbóż. Pierwszy raz w tamtym roku załamałem się w czasie żniw. Drugi raz, gdy ziarno w skupie zaczęło tanieć. Były takie dni, że nie chciało mi się w ogóle wstawać do pracy, na pola zaglądać... Gdyby nie rodzina, to bym się kompletnie załamał.

Myślał o przeprowadzce
Rolnik spod Żnina myślał już nawet o sprzedaży gospodarstwa i przeprowadzce do miasta. - Ale z pomocą przyszedł mi brat, który mieszka w mieście - wyznał gospodarz. - Pożyczył pieniądze, które pozwoliły nam przetrwać. Umówiliśmy się, że oddam jak dostanę dopłaty bezpośrednie. I stał się cud: Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zaczęła je wcześniej niż zwykle przekazywać. Wierzę, że sytuacja z minionego roku już się nie powtórzy i ziarna za grosze - nawet po żniwach - nie będziemy musieli sprzedawać. Nareszcie patrzę w przyszłość z nadzieją, bo zboża drożeją.

- W duże podwyżki cen płodów rolnych to ja nie wierzę, ale nie wyobrażam sobie, by w tym roku mogło być gorzej niż w minionym - stwierdził właściciel niewielkiego gospodarstwa w powiecie aleksandrowskim. - I staram się być optymistą. Bo po pierwsze: ceny żywności dotknęły dna i muszą się odbić. Po drugie: producenci nawozów sztucznych byli zbyt zachłanni i za bardzo podnieśli ceny. Efekt?zalegają w magazynach a producenci i pośrednicy wreszcie obniżają ceny.

Optymizm z miasta
Dla pana Jerzego z gm. Nowa Wieś Wielka miniony rok też był bardzo trudny. - Ale staram się nie narzekać - stwierdził gospodarz. - Odkąd córka znalazła pracę w Bydgoszczy żyje się nam znacznie łatwiej. To moim zdaniem normalne nie jest, żeby człowiek z ciężkiej pracy na roli nie mógł utrzymać rodziny, ale nic na to nie poradzę. I teraz jest tak: to co zarobi córka wystarcza na życie. Mamy co jeść i póki co zrezygnowaliśmy z wszelkich inwestycji. Przetrwamy. Tak jak wiele innych rodzin, które żyją dziś dzięki "dwuzawodowcom".

Jego zdaniem coraz więcej małych gospodarstw utrzymuje się dzięki dochodom z pracy poza rolnictwem. - Ludzie nauczeni pracy na roli są cenionymi pracownikami w mieście - dodał. - Bo są zwykle sumienni i pracowici. Moja córka pracuje za biurkiem, ale wielu gospodarskich synów zatrudniło się w minionym roku na przykład w firmach budowlanych, w warsztatach samochodowych. Chwalą sobie pracę i zarobki, a ich z kolei chwalą pracodawcy. Żeby tylko jeszcze chcieli oni potem wrócić do pracy na roli...

Biznesplan pokazał prawdę
- Nie chcę dorabiać w mieście - powiedział 27-letni właściciel gospodarstwa liczącego 18 hektarów.- Szukam możliwości rozwoju produkcji zwierzęcej. Czy muszę wyjechać z Polski i stać przez kilka lat przy zmywaku w obcym kraju, żeby móc kupić kilka sztuk bydła mięsnego? Też chcę być optymistą, ale w Polsce i z gospodarstwem, które jest "słodkim ciężarem", to bardzo trudne.

- Po przeczytaniu artykułu w "Pomorskiej" na temat sytuacji w polskim rolnictwie mam wrażenie, że tylko Jan K. Ardanowski (doradca Prezydenta RP do spraw rolnictwa - przyp.red.) ma wiedzę na ten temat - stwierdził gospodarz z gm. Dobrcz, właściciel 62-hektarowego gospodarstwa. - Nawet wielu rolników takiej wiedzy nie posiada. Ja też nie miałem pojęcia w jakiej sytuacji się znalazłem dopóki nie zacząłem się starać w tym roku o udzielenie kredytu suszowego. Bo z biznesplanu wynikało, że moje gospodarstwo nie przynosi nawet minimalnego zysku! Dopiero wtedy zrozumiałem, że lepiej to już było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska