Na październikowej sesji radni mają zdecydować o przyjęciu do gminy rodziny uchodźców. Z taką inicjatywą chce wyjść burmistrz Jolanta Fierek.
To jak woda na młyn dla Romana Stolza - przypomnijmy - niegdysiejszego inicjatora odwołania straży miejskiej w Czersku. Ma wyrobiony pogląd na tę kwestię, bo, jak mówi, pracując dużo za granicą, np. w Norwegii, wie, jakie zmiany mogłyby zajść w Polsce.
Pytamy o ewentualne referendum w sprawie odwołania burmistrz Jolanty Fierek, mówi, że jest do niego daleko. - To raczej prztyczek dla burmistrz - mówi. - Zbyt wiele decyzji podejmuje bez konsultacji z mieszkańcami, a nie tak miało przecież być. W sprawie zaproszenia do Czerska uchodźców powinny się odbyć takie konsultacje. Tego oczekuję.
Czy będą? Pytanie, jak do swego rodzaju ultimatum Stolza odnosi się sama zainteresowana? Wczoraj, niestety, była dla nas nieuchwytna.
O sprawie napisała jako pierwsza „Wizja Lokalna. Wczoraj zapytaliśmy Stolza, czy jeżeli konsultacji mimo wszystko nie będzie, to on podpisze się pod kolejnym wnioskiem o referendum. - Nie, jestem pewny, że nie będzie trzeba, bo pani burmistrz takie konsultacje zorganizuje - śmieje się.
Dociekamy, czy rozmawiał z burmistrz. Mówi, że nie. Kończąc rozmowę, dodaje, że Jolancie Fierek trzeba dać jeszcze czas na wykazanie się, bo minione dziesięć miesięcy to stosunkowo krótki okres. Oczekuje jednego - by konsultowała się z czerszczanami.