Chropowaty nieco głos, gitara w ręku. I mistrz Bułat Okudżawa jako osnowa koncertu, który w podziemiach kościoła gimnazjalnego zgromadził miłośników takich kameralnych spotkań.
Roman Ziemlański wyznawał, że jeździł w trasy z wieloma wybitnymi artystami, takimi jak Maria Koterbska, Maria Fołtyn czy Anna Chodakowska. Akompaniował. W końcu doszedł do wniosku, że sam chciałby też wysunąć się na plan pierwszy, bo przecież i komponuje, i gra, i śpiewa...
Stąd jego trasa i spotkanie ze słuchaczami w Chojnicach. Bardzo inspirujące po obydwu stronach, bo Ziemlański przyznał, że przed taką publicznością mógłby grać i grać...I że było mu miło, bo czuł to sprzężenie, które zawsze jest bodźcem dla artysty. Ba, było i tak, że nucono wspólnie...
A tym, którzy byli, koncert się spodobał. I chcieli zabrać chociaż część klimatu do domu, bo ustawili się w kolejce po płyty - z nagraniami instrumentalnymi i nie tylko, także ze specjalną płytą w hołdzie dla Jana Pawła II.
Ziemlański przy okazji opowiadał co nieco i o artystach, których spotkał na swojej drodze, i utworach, które grał i śpiewał. Można się było dowiedzieć, że bardzo cenił Jonasza Koftę i że do dziś wielbi Edytę Geppert, której podarował do śpiewania jedną ze swoich piosenek. Nie zabrakło opowiastek o Bułacie Okudżawie, którego Ziemlański poznał osobiście i z którym zdarzało mu się muzykować.
- Chcemy cyklicznie zapraszać do podziemi na właśnie takie wydarzenia - komentuje Zbigniew Buława, szef referatu sportu i kultury w ratuszu. - Widać, że w Chojnicach jest na to popyt i że jest krąg zainteresowanych taką właśnie odnogą muzyczną.
I, co warto podkreślić, tym razem w zimnych murach piwnicy było wyjątkowo ciepło, więc siedziało się miło, bez płaszcza...