- Problemy ze znalezieniem pracowników są jeszcze większe niż kiedyś - mówi Marek Klonecki, rolnik z Jeżewa (pow. świecki). - Dotyczą one także gospodarzy, którzy chcieliby zająć się rolniczym handlem detalicznym, ale bez pomocników nie dadzą rady. No bo jeśli więcej czasu poświęcą sprzedaży żywności z gospodarstwa, to kto wówczas zajmie się np. ich zwierzętami? A chętnych jest bardzo mało. W dodatku stawiają takie warunki, że mało który rolnik da radę je spełnić.
Liczebność zwierząt hodowlanych w Polsce
20 zł za godzinę pracy
Jego koledzy w 2021 roku szukali m.in. pracowników do zbioru owoców i warzyw, pielenia i mieli z tym ogromny problem. - Znalezienie pracowników w najbliższej okolicy niemal graniczy z cudem, a pracownicy ze wschodniej części Europy mają coraz wyższe żądania płacowe - dodaje Marek Klonecki. - Niektórzy chcą 20 zł za godzinę pracy.
- Presja płacowa jest wynikiem m.in. podnoszenia płacy minimalnej, chociaż w rolnictwie pracownicy zwykle i tak dostawali znacznie więcej - uważa Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Jeśli pracownik ma na przykład zagwarantowane także bezpłatne zakwaterowanie w gospodarstwie i wyżywienie, to zyskuje znacznie więcej niż to, co otrzyma na rękę.
To też może Cię zainteresować
Inny gospodarz z okolic Żnina, który ma bydło mleczne, zaproponował 2400 zł miesięcznie za pracę polegającą m.in. na czyszczeniu legowisk, karmieniu, pomocy przy dojeniu. Do tego - bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie. Cieszy się, że znalazł kandydata. Bo łatwo nie było. Niektórzy chcieli co najmniej 4 tys. zł.
Pracownika (na razie na okres próbny) znaleźli także właściciele gospodarstwa w pow. bydgoskim. - Mąż proponował 2,5 -3 tys. złotych plus bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie, ale niektórzy odpowiadający na ogłoszenie mówili, że za takie pieniądze to sami możemy sobie pracować - mówi żona gospodarza. - Chcieli co najmniej 4 tys. zł.
Zdaniem rolnika z pow. żnińskiego, tyle mogą zapłacić np. właściciele dużych gospodarstw mleczarskich, którzy są przyparci do muru.
Mniejszy producent mleka nie da rady spełnić takich warunków. Tym bardziej właściciele chlewni, bo sytuacja na rynku trzody jest fatalna.
Praca pod warunkiem
Osoby szukające pracy w gospodarstwach rolnych stawiają różne warunki. Niektóre trudno spełnić.
- Pewien mężczyzna zrobił nam niespodziankę, bo przyjechał do pracy z rodziną - wspomina rolnik z Kujaw. - Oczywiście zapewniliśmy mu bezpłatne zakwaterowanie w części naszego domu (pokój z aneksem kuchennym i łazienką), ale o żonie i trzech małych córkach nie było mowy. A on stwierdził, że to jego sprawa z kim zamieszka! Nie zgodziliśmy się na jego warunki, to jeszcze nam zrobił awanturę.
Coraz częściej jednym z warunków jest wypłata tygodniówki. Pewien dojarz oczekiwał, że tygodniowo zarobi 800 zł, ale najlepiej, jeśli pieniądze będą wypłacane codziennie.
To też może Cię zainteresować
- Ale niektórym nie zależy na pieniądzach, ale na tym, żeby mieć mało pracy - mówi inny rolnik. - Chcą się tylko zaczepić np. do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego.
Wrócą po świętach
- Po Święcie Trzech Króli niektórzy pracownicy wrócą do gospodarstw i wtedy będzie więcej ofert - dodaje jeden z rolników. Wyjaśnia, że powroty dotyczyć będą tych, którzy porzucili pracę przed Bożym Narodzeniem.
Dlaczego akurat w tym okresie? Bo np. chcieli wyjechać do rodziny na dłużej , a gospodarz nie zgodził się ze względu na konieczność opieki nad zwierzętami, brak możliwości zastępstwa. Niektórzy powiedzieli właścicielom gospodarstw, że i tak wyjadą, inni spakowali się np. w nocy, wyjechali po cichu.
Jeden z pracowników stwierdził, że niektórzy rolnicy sami sobie na takie problemy zasłużyli, traktując zatrudnianych niemal jak niewolników. Dodaje, że on dopiero po ponad dziesięciu latach „tułania się po różnych gospodarstwach” na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem, znalazł porządnego pracodawcę (na Kujawach). W jego gospodarstwie czuje się jak domownik, a to przekłada się na większą motywację do pracy.
