Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęła właśnie jesienną kampanię społeczną (zaangażowano w nią 14 mln zł), w której apeluje do kierowców, zwłaszcza młodych wiekiem, do przestrzegania limitów prędkości i dostosowania szybkości do warunków ruchu i pogody. Bo są to główne przyczyny wypadków na polskich drogach. W jednym ze spotów piesi w niemej, sugestywnej demonstracji apelują do kierowców, by zwolnili. „Zwolnij, kierujesz życiem” - proszą.
Ale wiele zależy także od samych pieszych, zwłaszcza teraz - u progu jesieni i później. Szybko jadące auto, szaruga, niewidoczny pieszy, szczególnie na drodze poza miastem - to zabójcza mieszanka. Śmierć dosłownie wisi w powietrzu.
- Jesień na drogach wiąże się z ograniczoną widocznością, co jest jednym z najbardziej istotnych czynników wpływających na wypadki z udziałem niechronionych uczestników ruchu. Na potrącenia narażeni są przede wszystkim piesi, ale też rowerzyści i motorowerzyści - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Gdy pada deszcz, jest szaruga, zapada zmierzch, a pieszy ma na sobie ciemne ubranie, narażony jest na szczególne niebezpieczeństwo. Kierowca dostrzega go znacznie później niż przy świetle dziennym, w normalnych warunkach pogodowych. W nocy czy we mgle widzimy znacznie gorzej, nie dostrzegamy wielu szczegółów.
- W ciemnościach przy dobrej przejrzystości powietrza pieszy zauważa reflektory samochodu nawet z kilku kilometrów, ale kierowca zauważy pieszego dopiero, gdy jego sylwetka znajdzie się w zasięgu świateł samochodu - wyjaśnia Monika Chlebicz. - Bardzo często zarówno pieszych jak i rowerzystów gubi przeświadczenie, że „skoro ja widzę samochód, to i kierowca też mnie widzi”.
Rowerzyści często lekceważą elementarne zasady bezpieczeństwa, nie tylko swojego, ale także innych uczestników ruchu drogowego. Mowa jest oczywiście o braku oświetlenia lub kamizelki odblaskowej.
Warto przypomnieć, że kodeks drogowy zobowiązuje każdego rowerzystę po zapadnięciu zmroku do oświetlenia jednośladu z przodu i tyłu. Kamizelka odblaskowa jest tylko dodatkowym, acz znaczącym elementem bezpieczeństwa.
Pieszy zobowiązany jest do noszenia widocznego przez kierowcę elementu odblaskowego w terenie niezabudowanym po zapadnięciu zmroku. Warunkiem jest oczywiście poruszanie się poboczem drogi publicznej. Złamanie tego nakazu może go kosztować nawet 500-złotowy mandat.
Czytaj także: Strzeż się tych miejsc w regionie! [mapa]
W całym 2016 roku w Kujawsko-Pomorskiem ukarano za to 3404 osoby. Wręczono 1234 mandaty, do sądu skierowano 29 wniosków o ukaranie, były też 2143 pouczenia.
Wielu specjalistów ruchu drogowego, w tym policjanci, namawia pieszych do noszenia odblasków i jaśniejszych ubrań także w terenie zabudowanym, bo wtedy są lepiej widoczni.
- Nie tędy droga - uważa Paweł Górny, społeczny rzecznik pieszych w Bydgoszczy. - W terenie zabudowanym to infrastruktura drogowa powinna zapewniać pieszym bezpieczeństwo. Niezwykle ważne jest odpowiednie oznakowanie i oświetlenie przejść dla pieszych.
Rzecznik przekonuje, że przejście powinno być wyposażone w oddzielne lampy uliczne bezpośrednio przy pasach. Światło powinno padać od strony najazdowej, bo wtedy pieszy nie pozostaje w cieniu. Światło powinno mieć większą jasność niż pozostałe lampy na ulicy. Oświetlone musi być całe przejście, ale też pola oczekiwania po obu stronach jezdni.
Dziś od godz. 12.00 w Bydgoszczy na ul. Focha, na wysokości Warmińskiego, odbędzie się happening poświęcony bezpieczeństwu pieszych. Odbędzie się na zaimprowizowanym przejściu.
Ragnar, Zara i Marietta. Najoryginalniejsze imiona polskich dzieci