Jednym z prekursorów w proekologicznej działalności rolniczej jest rolnik, jednocześnie szef stowarzyszenia "Ekoland" - Mieczysław Babalski. Swoje ośmiohektarowe gospodarstwo rolnicze w Pokrzydowie prowadzi od 1986 roku. Hoduje kilka sztuk bydła oraz
produkuje stare gatunki zbóż
jak orkisz, pszenica płaskurka a na ich bazie makarony, płatki zbożowe, otręby i kasze. Na jego polach rosną także warzywa - marchew, pietruszka, buraki i fasola oraz owoce - truskawki, śliwki i jabłka.
Jako wieloletni znawca tematu i sprawdzony praktyk wystąpił w ośrodku "Wilga" z referatem pn. "Zasady prowadzenia gospodarstwa ekologicznego". Słuchacze, wśród których znaleźli się rolnicy już prowadzący gospodarstwa produkujące zdrową żywność oraz ci, którzy dopiero do takiego przedsięwzięcia się przygotowują zapoznali się z najważniejszymi poradami dotyczącymi ekologicznego rolnictwa.
- Jest to sposób, który trochę odbiega od normalnego rolnictwa konwencjonalnego. Rolnik ekologiczny po wyjściu w pole powinien więcej obserwować jak ładnie mu rośnie a nie narzekać, że widzi chwasty, szkodniki i choroby. Jak się pozytywnie patrzy, to i na polu się dobrze dzieje. Największym problemem rolnika
_przechodzącego z produkcji konwencjonalnej na ekologiczną
jest obawa przed tym że jak nie posypie nawozem, to nie będzie nic miał. Drugi, to co zrobić z chwastami - opowiada Mieczysław Babalski.
A chwasty, kiedy się ich nie podkarmia nawozami, powoli same się eliminują. Poza tym są one w pewnym sensie "lekarzami gleby". Wskazują na jej niedobory i potrzeby. Ogólną zasadą rolnictwa ekologicznego powinno być
odrzucenie środków chemii rolnej
weterynaryjnej i spożywczej. Dzięki temu możliwe jest wytwarzanie żywności o najwyższych walorach odżywczych, podwyższanie żyzności gleby oraz unikanie zanieczyszczenia środowiska w następstwie działalności rolniczej. Wszelakie nawozy i pasze powinny być wytwarzane w samym gospodarstwie. Ono z kolei ma zapewnić producentowi nie tylko satysfakcję z prowadzonej działalności, ale także odpowiedniej wysokości dochody. Nie przychodzą one niestety zbyt szybko. Cierpliwy eko-rolnik musi poczekać na większe pieniądze ładnych kilka lat, bo plony z pierwszych zbiorów nie należą do obfitych. Tak więc nie wolno się zniechęcać!
- Naszym zadaniem jest
**_produkowanie dobrej, zdrowej żywności
Musimy żyć i pracować w zgodzie z prawami natury, nie niszczyć jej i na siłę nie poprawiać. Ona sama podpowiada co trzeba robić i wykorzystujmy to. Nasz klimat sprzyja gospodarstwom ekologicznym, w przeciwieństwie do Hiszpanii czy Francji gdzie mnożą się choroby i szkodniki. U nas te problemy są nieporównywalnie mniejsze, zatem polskie warunki zachęcają wręcz do upraw ekologicznych - stwierdził Mieczysław Babalski.
Do stowarzyszenia producentów zdrowej żywności "Ekoland" należy już sporo rolników. Są zadowoleni z tej współpracy. Być może, dzięki takim seminariom jak to które odbyło się w Górznie ich ilość będzie stopniowo rosła.
Równowaga w domu i zagrodzie
Tekst i fot. Liliana Sobieska

Mieczysław Babalski: - Nasz klimat sprzyja gospodarstwom ekologicznym, w przeciwieństwie do Hiszpanii czy Francji gdzie mnożą się szkodniki
Trzeba było lat, aby człowiek, miejmy nadzieję, nieświadomie rujnował swoje środowisko naturalne. Kiedy się ocknął, przyszedł czas na zastanowienie i sporządzanie programu naprawczego. Mają temu służyć coraz liczniej powstające gospodarstwa ekologiczne.