2 kwietnia na pola przy Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Bielicach (pow. mogileński) wjechał autonomiczny robot.
- Chcemy przetestować roboty, które same posieją buraki cukrowe, a potem zadbają o odchwaszczenie upraw - powiedział Józef Pawela, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Bydgoszczy, dzięki któremu autonomiczna maszyna pojawiła się w Bielicach.
Duński, w pełni autonomiczny robot "zapamięta", gdzie znajdują się nasiona buraków i za jakiś czas (po tzw. przezbrojeniu maszyny, założeniu pielników) usunie wyłącznie chwasty. Potrafi pielić nie tylko w międzyrzędziach, ale także w rzędach, co pozwala na znaczne zmniejszenie presji chwastów. Może także bardzo precyzyjnie aplikować środki ochrony roślin.
Jest zasilany energią słoneczną, może pracować nawet nocą. Przy słonecznej pogodzie jest w stanie pracować przez całą dobę. Robot może obsiać ok. 3 ha w ciągu doby.
Przyjmuje się, że jedna taka autonomiczna maszyna wystarczy na ok. 20 ha.
- Jeśli zabraknie energii słonecznej, to się doładuje i dalej ruszy do pracy – zauważają rolnicy. - Problemy ze znalezieniem pracowników są coraz większe, zatem to świetne rozwiązanie. I bardzo precyzyjne, pozwala oszczędzić na środkach ochrony roślin. Jedynym mankamentem jest tylko cena.
Rolnicy przyznają jednak, że z wykorzystaniem dofinansowania na Rolnictwo 4.0. inwestowanie w takie autonomiczne maszyny, może być opłacalne. Przynajmniej - na razie – w przypadku właścicieli największych gospodarstw.
