Rozbudowa szpitala w Mogilnie przesądzona

Starosta Tomasz Barczak w imieniu zarządu powiatu przedstawił zmianę w planach finansowych. Zmiana zakładała, że powiat przeznaczy 13,5 mln złotych na rozbudowę lecznicy w Mogilnie. Pieniądze mają pochodzić z nadwyżki budżetowej, kredytu oraz z dofinansowania marszałka. Starosta przekonywał , że finanse powiatu nie będą zagrożone. Zapewnił także, że jednocześnie rozpoczną się prace nad opracowaniem koncepcji funkcjonalno-użytkowej strzeleńskiej filii szpitala. Tam ma powstać placówka opieki nad osobami starszymi i przewlekle chorymi. Szczegółów na razie nie ma.

Przeciwnicy rozbudowy lecznicy, czyli radni ze Strzelna do końca próbowali przekonać, że to nieprzemyślana inwestycja, która pogrąży finansowo powiat. Dariusz Chudziński dociekał na jakiej podstawie oszacowano wartość prac oraz co się stanie jeśli powiat nie dostanie jednak dofinansowania na rozbudowę. Część radnych powątpiewa czy kwota 13 mln jest realna. Jakub Dąbek przypomniał, że kiedyś powstał projekt zakładający, że inwestycja pochłonie ponad 30 mln.

- Budowa będzie kosztować około 4100 złotych za metr kwadratowy. To wycenili fachowcy - zapewnia Tomasz Barczak. Dodaje, że obecna koncepcja rozbudowy różni się od tej pierwszej, dużo droższej.

Radni ze Strzelna do końca próbowali zablokować przyjęcie uchwały o rozbudowie. Krzysztof Mleczko zgłosił wniosek o wykreślenie projektu z porządku obrad. Jak przekonywał, inwestycja to zbyt duże obciążenie dla powiatu. Propozycję poparło jedynie pięciu radnych. A Krzysztof Mleczko dalej przekonywał, że lecznica powiatowa znalazła się w sieci szpitali tylko dzięki oddziałom w Strzelnie. Dodaje, że przez pewien czas powiat będzie musiał utrzymywać po 4 oddziały w obu filiach szpitala. Krzysztof Mleczko sugeruje, że w przyszłości budynek w Strzelnie zostanie sprzedany, a szpital mogileński zostanie włączony do spółki Pałuckie Centrum Zdrowia w Żninie. Przed głosowaniem przygotowane przemówienie wygłosił wicestarosta Krzysztof Szarzyński, który choć zasiada w zarządzie jest przeciwnikiem rozbudowy lecznicy. Mówił, że budowa będzie kosztować co najmniej 25 mln, pozyskanie dofinansowania nie jest pewne i będzie zagrożona płynność finansowa powiatu. Dodawał, że inwestycja podzieli mieszkańców, że gminy powinny mieć prawo współdecydowania. Ta wypowiedź oburzyła część radnych. Bartosz Nowacki komentował, że Szarzyński powinien natychmiast złożyć dymisję, bo jest osobą odpowiedzialną za służbę zdrowia i nie potrafił do swoich racji przekonać pozostałych członków zarządu. Wojciech Baran zauważył, że zarząd składa propozycję zmian w finansach, a "prominentny" członek zarządu mówi coś całkiem przeciwnego. Dariusz Chudziński wypowiedź nazwał elaboratem, z którego nic nie wynika i którego nikt nie zrozumiał. Jak mówił sam wicestarosta w grudniu zgodził się na rozbiórkę budynku pod plac budowy. Jak mówi tym samym "otworzył drzwi złodziejowi i dziwi, że został okradziony". Po burzliwej dyskusji przyszedł czas na głosowanie. Jego wynik nie był zaskoczeniem. Budowę w Mogilnie poparło 12 radnych, 4 (Chudziński, Mleczko, Repulak, Szarzyński) było przeciw, jeden (Siwek) wstrzymał się od głosu.

- Niech się mury pną do góry - skomentował Robert Musidłowski

- To policzek dla mieszkańców - odpowiadał Krzysztof Mleczko.

- To koniec chocholego tańca wokół szpitala. Przez lata trwały przepychanki podsycane przez lokalnych polityków. Nie dzieliłbym mieszkańców, jesteśmy jednością - mówił burmistrz Mogilna. Leszek Duszyński zadeklarował, że obecne władze gminy będzie wspierać powiat w budowie. Wyraził także opinię, że powiat jest w dobrej kondycji finansowej.