Rozebrany i boso przy samochodzie?

     Skargę na policjantów, w tym na byłego kierownika posterunku, złożył mieszkaniec Bysławia, 20 letni Michał K. Chodziło o przeprowadzoną kontrolę osobistą i kontrolę bagażu w jego samochodzie.
     Przyznała, że kłamała
     Do zdarzenia doszło w listopadzie. Funkcjonariusze zatrzymali Michała K., bo mieli informacje, że posiada narkotyki. Ten zarzucił potem policjantom przekroczenie uprawnień. Twierdził, że w mrozie stał przy samochodzie rozebrany prawie do naga i bez butów. A także, że nie został poinformowany, że może zażądać sporządzenia protokołu z kontroli. Jadąca wtedy z Michałem K. dziewczyna początkowo potwierdzała jego słowa. Jednak w końcu przyznała, że kłamała.
     Prokuratura umorzyła śledztwo. - Nie udało się zgromadzić dostatecznych dowodów na potwierdzenie wersji zdarzeń, które przedstawiały strony - informuje prokurator Monika Zielińska. Umorzenie nie jest prawomocne. Wpłynęło już zażalenie poszkodowanego. Rozpatrzy je prokuratura okręgowa.
     Oprócz dziewczyny, jeszcze jeden świadek potwierdził, że był nakłaniany do składania fałszywych zeznań. W tych sprawach toczą się odrębne postępowania.
     Zarzut posiadania narkotyków
     Michał K. jest tymczasowo aresztowany, bo okazało się, że dokonał kilku włamań. Przedstawiony mu też został zarzut posiadania narkotyków. Natomiast jego brat ma zarzut zastraszania świadków, o czym wczoraj pisaliśmy.
     Kierownik posterunku w Bysławiu odszedł na emeryturę. - Krótko po całym zdarzeniu złożył raport, że chce odejść z pracy - przyznaje komendant policji Krzysztof Bodziński. Policja nie wszczynała postępowania dyscyplinarnego.