Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z muzykiem z Ciechocinka o koncertach w Kanadzie

Mariusz Strzelecki
Piotr Komosiński jest muzykiem z Ciechocinka i basistą bydgoskiej grupy "Potty Umbrella". Wrócił właśnie z turnee po Kanadzie.

- Zespół z Bydgoszczy wyruszył w trasę koncertową ze światowej sławy kapelą. Co to dla was znaczy?
-tT oczywiście duże wyróżnienie dla nas i prestiż. Zagraliśmy trasę koncertową z zespołem bardzo znaczącym w alternatywnym świecie muzycznym. Bez wątpienia ta trasa z Nomenasno to jedno z najważniejszych naszych dotychczasowych osiągnięć.
- Graliście nie tylko z Nomeansno?
- Najpierw zagraliśmy piętnaście koncertów z Nomeansno, natomiast w drodze powrotnej ze wschodu na zachód Kanady graliśmy już z Hanson Brothers. To są ci sami ludzie, po prostu zmieniają image i robią roszadę w składzie. Dochodzi do nich jeszcze perkusista Mike i grają jako Hanson Brothers . W ten sposób w drodze powrotnej do Vancouver zaliczyliśmy dziesięć koncertów.
- Jak się grało w Kanadzie? Jaka tam jest publiczność? Inaczej reaguje na muzykę niż polska?
- W Kanadzie grało się bardzo dobrze, mają tam dobrze wyposażone kluby i dzięki temu gra się komfortowo, a to bardzo ważne. Co do publiczności kanadyjskiej to śmiało mogę powiedzieć, że jest niesamowita i potrafi bawić się na koncertach. Widać u nich radość, że ktoś gra dla nich muzykę i nie mam tu na myśli tylko naszego zespołu, bo Kanadyjczycy potrafili świetnie bawić się przy każdym grającym zespole. Czy różni się od polskiej? Trudno mi powiedzieć, bo ta, która przychodzi w Polsce na koncerty też się dobrze bawi, ale w Kanadzie więcej ludzi chce słuchać zespołów na żywo.
- Pamiętasz jakieś fajne zdarzenie z koncertu?
-Tak. Było kilka ciekawych i zabawnych sytuacji, ale największą frajdę przynosiła nam zabawa podczas występów Hanson Brothers. To są nieźle zakręceni goście. Podczas ich koncertów jeden od nas zawsze przebierał się za sędziego i cały koncert ustawiał chłopaków na scenie. Ja natomiast przebierałem się za "Roba Hansona" (basista HB - dop red.) i w połowie koncertu wpadałem na scenę w stroju hokeisty. Sędzia wyrzucał ze sceny basistę, a ja miałem swoje kilka sekund, żeby pograć z zespołem. To były zabawne sytuacje, bo publika była zawsze zdezorientowana i nie widziała ,o co chodzi. My też się dobrze bawiliśmy.
- Przejechaliście samochodem praktycznie cały kraj. Czy było coś co zapamiętałeś po drodze?
- Zrobiliśmy sporo kilometrów, bo prawie czternaście tysięcy, a dzięki temu, że jechaliśmy samochodem, zwiedziliśmy prawie całą Kanadę. Oczywiście widzieliśmy wiele rzeczy, których nie ma w Polsce, samochód nam się rozwalił po drodze, no i zatrzymała nas policja za prędkość, ale największe wrażenie wywarł na nas widok kilkunastu wozów Mormonów, jadących w niedzielę do kościoła. Widok rodem z westernów, aż zawróciliśmy, żeby to sfilmować. Niesamowite....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska