4,7 procent - o tyle wzrastają wynagrodzenia pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.
180 złotych do podstawy - to dokładnie 4,7 proc. Na podwyżkę, jak mówi prezes Andrzej Stasiak „kosmetyczną” mogą liczyć wszyscy pracownicy MPK, nie tylko kierowcy. W przedsiębiorstwie zatrudnionych jest w sumie dwieście trzydzieści osób, w tym stu pięćdziesięciu kierowców.
- W zeszłym roku zawarliśmy porozumienie ze stroną związkową, w którym zapisaliśmy punkt, że o wynagrodzeniach na 2020 r. będziemy rozmawiać na przełomie grudnia i stycznia i tak też się stało - mówi Andrzej Stasiak, prezes MPK. - Strona związkowa zaakceptowała naszą propozycję podwyżki o 4,7 proc.
Przypomnijmy, że związkowcy na 2019 rok wywalczyli ok. 500 zł podwyżki. Rozmowy nie były łatwe. Część kierowców w ramach nieformalnego protestu poszła na zwolnienia lekarskie. Mieliśmy wówczas paraliż komunikacyjny we Włocławku. Prezes przedsiębiorstwa tłumaczył, że możliwości finansowe spółki są ograniczone. W rozmowy włączyło się miasto. Prezydent Marek Wojtkowski zadeklarował, że miasto, któremu MPK podlega, będzie przekazywało większe środki na przedsiębiorstwo. W 2019 roku o cztery miliony więcej niż w 2018 r., czyli ok. 26 mln zł. W 2020 roku 28 a w 2021 - 30 milionów złotych.
Zwiększone środki na MPK to nie tylko wyższe wynagrodzenia. To również większa liczba kursów.
