https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozterki dyrektora medycznego szpitala w Grudziądzu. "Dalej się angażować w proces naprawczy szpitala? Oto jest pytanie"

PA
W maju na łamach "Pomorskiej" po wygraniu konkursu na dyrektora medycznego szpitala, Łukasz Przychodzki przekonywał że nie boi się trudnych decyzji i lubi wyzwania.
W maju na łamach "Pomorskiej" po wygraniu konkursu na dyrektora medycznego szpitala, Łukasz Przychodzki przekonywał że nie boi się trudnych decyzji i lubi wyzwania. Aleksandra Pasis
„Bywa, że kumulacja problemów oraz mur niechęci dla wprowadzania racjonalnych zmian powoduje, że człowiek zadaje sobie pytanie, czy warto w takie działania dalej się angażować?” - napisał w oświadczeniu Łukasz Przychodzki.

Jak rano pisaliśmy, jeszcze w poniedziałek Łukasz Przychodzki, dyrektor medyczny szpitala miał złożyć rezygnację. O tym fakcie poinformować miał swoich współpracowników za pośrednictwem sms-ów.

CZYTAJ: Łukasz Przychodzki, dyrektor medyczny szpitala w Grudziądzu złożył rezygnację?

Dopiero po południu do redakcji "Pomorskiej" dotarło oświadczenie ze szpitala. Nie zdementowano w nim informacji o tym, że Łukasz Przychodzki złożył rezygnację, ale stwierdzono, że dyrektor podjął decyzję, że nadal będzie pełnił funkcję zastępcy szefa lecznicy w Grudziądzu.

W oświadczeniu dyrektor Przychodzki przyznaje m.in. „ że proces wyprowadzania szpitala ze skrajnie trudnej sytuacji wymaga stuprocentowego oddania, a temu towarzyszą ogromne emocje, spory i konflikty. Buduje to atmosferę dużych napięć, z którymi każdego dnia zmagam się nie tylko ja, ale cały zespół współpracujących ze mną osób. Bywa, że kumulacja problemów oraz mur niechęci dla wprowadzania racjonalnych zmian powoduje, że człowiek zadaje sobie pytanie, czy warto w takie działania dalej się angażować ? W poniedziałek stanąłem przed takim właśnie murem.”

Ostatecznie Łukasz Przychodzki, po rozmowie z prezydentem Maciejem Glamowskim i zapewnieniem silnego wsparcia ze strony współpracowników, podjął decyzję, że zostaje na stanowisku dyrektora medycznego szpitala.

Przypomnijmy, że w maju na łamach "Pomorskiej" po wygraniu konkursu na dyrektora medycznego szpitala, Łukasz Przychodzki przekonywał że nie boi się trudnych decyzji i lubi wyzwania. WIĘCEJ TUTAJ: Łukasz Przychodzki, nowy dyrektor medyczny szpitala w Grudziądzu: - Nie boję się trudnych decyzji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Odejdż koleś nie rób scen

G
Gość

Ktoś podał datę tego obniżenia pensji czy się boi

G
Gość

Jak ktoś taki został dyrektorem to śmieszne pokaż koło jaja

G
Gość

Co on Taki wrażliwy nie potrafi zwalniać to niech się sam zwolni tylko niech nie zapomni o odprawie dla siebie

W
Władek

z taką determinacją to lepiej niech odejdzie. Książkie i delfin w jednej osobie się znalazł

Zaraz zacznie karysić wybrzudzć marudzić i po szpitalu.

Dalczego wszyscy ci ludzie nowi i starzy mysla że są niezastapienie. POkazali już co otrafią.

G
Gość

Dramat w trzech aktach żensda

G
Gość

W szpitalu jest za dużo pieniędzy tylko potrzeba gospodarza tych nierobów z administracji na bruk

G
Gość

Połączyć że cztery oddziały A budynki wynająć lekarzom niech przyjmujà za kasę i sprawa rozwiązana obniżyć pensje o 20 procent i oszczędzać

G
Gość

Zacznij koleś zwalniać A nie rób scen jak z telenoweli do roboty bo po to się chyba pytałeś

G
Gość

Co on Taki nie zdecydowany za ponad 20tys to chyba da rade

G
Gość
1 października, 18:06, Wyborca:

Bardzo dobrze, że zostaje.

Mur kolesiowskiej niechęci trzeba rozbić. Szpital musi się zmienić, s miasto musi odzyskać oddech.

1 października, 18:36, Gośc:

Ludzie pomyślcie choć trochę zanim napiszecie takie rzeczy, nie ma dnia aby nie było informacji o zamykanych oddziałach w polskich szpitalach. Dziś zamknięto oddział chirurgi w Wodzisławiu Śląskim , młodzi lekarze poszli za większymi pieniędzmi a starsi na emeryturę. A tu tylko nagonka na lekarzy, oni znajdą pracę, ale to starzejący się mieszkańcy Grudziądza stracą na likwidacji oddziałów i zwalnianiu lekarzy i jak zwykle dopiero po stracie docenią to co mieli.

?

J
JAK

A czy mieszkańcy gotowi są partycypować w kosztach ratowania ponoć swojego szpitala?

M
Mm
1 października, 18:06, Wyborca:

Bardzo dobrze, że zostaje.

Mur kolesiowskiej niechęci trzeba rozbić. Szpital musi się zmienić, s miasto musi odzyskać oddech.

1 października, 18:18, A:

jeżeli za zmianę uważasz likwidację oddziałów i istotne pogorszenie dostępności do leczenia na europejskim poziomie to gratuluję. Ja i moja rodzina nie mamy ochoty leczyć się w Toruniu, Bydgoszczy czy Gdańsku. Bo nawet jeśli na planową konsultację do specjalisty można jechać 100km (co nie jest komfortowe) to w sytuacji zagrożenia życia nie zawsze karetka zdąży dojechać... I nie chodzi tylko o kardiochirurgię

A kto za to zapłaci ? Ile można jechać na długach? Chyba coś się w głowach porobiło. Dlaczego akurat Was trzeba wspierać a innych ludzi nie ? Co ma powiedzieć człowiek żyjący np. w Hajnówce? On też może chcieć mieć najlepszy szpital koło domu. Tylko kto za to zapłaci?

G
Gośc
1 października, 18:06, Wyborca:

Bardzo dobrze, że zostaje.

Mur kolesiowskiej niechęci trzeba rozbić. Szpital musi się zmienić, s miasto musi odzyskać oddech.

Ludzie pomyślcie choć trochę zanim napiszecie takie rzeczy, nie ma dnia aby nie było informacji o zamykanych oddziałach w polskich szpitalach. Dziś zamknięto oddział chirurgi w Wodzisławiu Śląskim , młodzi lekarze poszli za większymi pieniędzmi a starsi na emeryturę. A tu tylko nagonka na lekarzy, oni znajdą pracę, ale to starzejący się mieszkańcy Grudziądza stracą na likwidacji oddziałów i zwalnianiu lekarzy i jak zwykle dopiero po stracie docenią to co mieli.

A
A
1 października, 18:06, Wyborca:

Bardzo dobrze, że zostaje.

Mur kolesiowskiej niechęci trzeba rozbić. Szpital musi się zmienić, s miasto musi odzyskać oddech.

jeżeli za zmianę uważasz likwidację oddziałów i istotne pogorszenie dostępności do leczenia na europejskim poziomie to gratuluję. Ja i moja rodzina nie mamy ochoty leczyć się w Toruniu, Bydgoszczy czy Gdańsku. Bo nawet jeśli na planową konsultację do specjalisty można jechać 100km (co nie jest komfortowe) to w sytuacji zagrożenia życia nie zawsze karetka zdąży dojechać... I nie chodzi tylko o kardiochirurgię

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska