Rury, szyny i rynny - na złom trafia wszystko

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun

- Kiedy ceny w skupach rosną, złodzieje bardziej interesują się złomem - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy toruńskiej policji. - A z naszych informacji wynika, że stawki za metale wzrosły.

Jeszcze rok temu za kilogram miedzi można było dostać od 10 do 18 zł. W tym roku ceny tego metalu wahają się od 18 do 23 zł za kilogram. Podskoczyły też ceny złomu - średnio o 10 groszy. Nic dziwnego, że w skupach coraz większy tłok. - Zawsze wiosną przybywa nam klientów - przyznaje Zbigniew Taras, właściciel jednego z toruńskich punktów skupu.

Zabytkowy traktor i łyżeczka
Z czym przychodzą złomiarze? - Złodzieje kradną wszystko - przyznaje rzecznik toruńskiej komendy policji. - Począwszy od kabli, przewodów, różnego rodzaju instalacji, poprzez dziurawe wiadra, garnki, wanny - skończywszy nawet na aluminiowych łyżkach.

Ale zdarzają się też prawdziwe perełki. - Czasem trafiają do nas rzeczy, które mają ponad 100 lat - opowiada Zbigniew Taras. - Stare maszyny do szycia, żelazka, zabytkowe traktory. Takich rzeczy nie oddajemy do przetopienia. Zostawiamy, żeby klienci mogli je oglądać.

Szyny na złom
Do skupów trafiają też rzeczy, które nie powinny się tam znaleźć. Inwencja złomiarzy z regionu nie zna granic. Tydzień temu dwóch nastolatków ukradło kilkadziesiąt metrów stalowych rur wodociągowych. W marcu do jednego z punktów skupu w regionie trafił pocięty wagon pociągu. Złodzieje kradną też pokrywy do studzienek kanalizacyjnych i szyny. Dlatego właściciele punktów skupu wprowadzili surowe reguły. - Nie przyjmujemy szyn ani akcesoriów kolejowych, nie skupujemy pokryw od studni - podkreśla Zbigniew Taras. - Jeśli ktoś przyniesie długie odcinki linii energetycznych, pytam, skąd je wziął. Jeśli klient kręci - złomu nie sprzeda.

Większość z 40 toruńskich punktów skupu z tego samego powodu nie przyjmuje też żelaznych krzyży i cmentarnych ozdób - są one kradzione najczęściej.