Rynek nieruchomości we Włocławku. Jeśli kupujemy mieszkania, to najtańsze, jeśli domy to drogie

Gdzie te czasy, gdy największe biura nieruchomości we Włocławku sprzedawały po kilka mieszkań dziennie! Trudny dostęp do pieniędzy z banku spowodował, że takie biuro nieruchomości jak włocławska "Fama" sprzedaje w miesiącu, a nie dziennie jak niegdyś bywało, 1-2 mieszkania, na które zaciągnięty został bankowy kredyt.

Mieszkania na sprzedaż są, nie w takiej liczbie jak wcześniej, gdy w ofercie takiego biura jak "Fama" było 200, ale jest w czym wybierać, bo to biuro miało ostatnio 60. Ale coraz gorzej ze znalezieniem nabywcy.

Największym zainteresowaniem cieszą się wciąż mieszkania do 40 metrów kwadratowych mieszczące się na parterze, piętrze pierwszym czy drugim. Potwierdza to także Beata Cackowska z Biura Nieruchomości "BeMo" dodając, że chodzi o kawalerki czy 2-pokojowe M w cenie do 200 tys. złotych.

Lokalizacja? Też się liczy. Najlepsze miejscówki to Przylesie na Zazamczu, okolice ul. Fredy na Południu czy ul. Łanowej na osiedlu Kazmierza Wielkiego.

Ale ostatnio i w tych lokalizacjach nie jest łatwo sprzedać lokum. - Ostatnio mieliśmy mieszkanie przy ul. Wesołej 2 na drugim piętrze, o powierzchni 33 metrów kwadratowych i długo czekało na nabywcę - mówi Maria Leśniak, współwłaścicielka Biura Nieruchomści "Fama".

To sytuacja dawno niespotykana, bo mieszkania na Przylesiu, ze względu na stosunkowo niski czynsz, sprzedawały się do niedawna "od ręki".

Bardzo trudno ostatnio znaleźć nabywcę na mieszkania o powierzchni 60 metrów lub większych, zwłaszcza w starym budownictwie. - Po podwyżkach opłat za ogrzewanie nie ma zainteresowania - przyznaje Beata Cackowska.

Nie za bardzo idą też mieszkania na wynajem. Po pierwsze - rynek został częściowo zaspokojony po oddaniu mieszkań wybudowanych przez miasto przy ul. Celulozowej. Po drugie - do obrotu trafiły mieszkania kupione jako "lokata kapitału" lub dla dzieci, które jeszcze są niesamodzielne.

Gdy czynsz za takie mieszkanie wynosił 200 czy 300 złotych, to często stało ono puste. Sytuacja się zmieniła po podwyżkach, zwłaszcza ogrzewania, gdy opłaty czynszowe wzrosły do 600-800 złotych miesięcznie i właściciel uznał, że nie stać go na to, żeby M nadal stało puste. I zrobił się wysyp takich mieszkań.

- Jeśli do niedawna mieliśmy jedno, dwa mieszkania na wynajem, to obecnie mamy ponad 20 - mówi Maria Leśniak.
W innym biurze nieruchomości we Włocławku dowiedzieliśmy się, że wysyp mieszkań na wynajem zrobił się też, gdy część uchodźców z Ukrainy pożegnała Włocławek przenosząc się do innych, większych miast lub wyjeżdżając z naszego kraju.

A jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o domy? Jak się okazuje, we włocławskich biurach nieruchomości nie ma dużo tego typu ofert. - Największym zainteresowaniem cieszą się domy w cenie około 1 miliona złotych, o odpowiednim standardzie, nie starsze niż 10-letnie dowiedzieliśmy się w "BeMo".

A jeszcze mniej jest działek budowlanych we Włocławku. - Ostatnio mieliśmy na Południu w cenie 300 złotych za metr kwadratowy - usłyszeliśmy w "Famie".

W tej sytuacji nabywców znajdują działki w sąsiednich gminach - Bogucinie, Cypriance, Józefowie, Lubaniu, Kowalu, Łagiewnikach czy Ludwinowie. - W promieniu 15 - 20 kilometrów od Włocławka działki rolne, które można przeznaczyć pod budownictwo sprzedajemy po 35-50 złotych za metr kwadratowy - powiedziała nam Beata Cackowska z "BeMo".

Czy budujemy domy? Z informacji, które uzyskaliśmy w hurtowniach z materiałami budowlanymi wynika, że sprzedaż w ostatnich miesiącach spadła o połowę i kontynuowane są budowy rozpoczęte w ub. roku. Nowe inwestycje to wyjątek.