Usuwanie nieczystości pozostających po zwierzakach to obowiązek właścicieli. Niestety - prawie nikt z nich nie traktuje nakazu poważnie. Strażnicy miejscy postanowili więc zachęcić i zmobilizować mieszkańców do zachowania porządku.
Od dłuższego czasu rypinianie mają więc okazję do korzystania z papierowych torebek. Znaleźć je można w zielonych skrzynkach, które widać w wielu punktach miasta. Z myślą o walce z plagą odchodów przygotowano aż 8 tys. torebek. Są one całkowicie bezpłatne, co nie we wszystkich miastach jest praktykowane.
Skrzynki można znaleźć na słupach energetycznych przy następujących ulicach - Warszawskiej, Sommera, Willowej, Cholewińskiego oraz Wojska Polskiego. Reszta z nich mieści się przy Rynku i w parku Piłsudskiego. Tam bowiem są najbardziej potrzebne.
Strażnicy ułatwili właścicielom psów zadanie - i powoli rośnie liczba osób, którzy podejmują się sprzątnięcia nieczystości po swoim czworonogu.
- Codziennie dokładamy nowe torebki, co świadczy o tym, że są one wykorzystywane - mówi Michał Czapliński ze straży miejskiej. - Pomysł najwidoczniej zdaje egzamin.
Niestety - w dalszym ciągu wiele osób nie zwraca uwagi na psie kupki. - Rzeczywiście, jeszcze nigdy nie korzystałam z torebek - przyznaje Natalia, którą spotkaliśmy podczas spaceru z kundelkiem. - Po prostu nie chce mi się sprzątać i wyrzucać tego, co zrobi moja Sonia.
Właściciele czworonogów muszą pamiętać, że niedostosowanie się do przepisów grozi karą finansową. Jeśli municypalni złapią jakiegoś psiaka “na gorącym uczynku", mogą jego właścicielowi wypisać mandat w wysokości 50 zł. Mimo to niektórzy mieszkańcy uważają, że to za mało.
- Kary powinny być znacznie wyższe - mówi pan Stanisław, mieszkaniec Nowego Rynku. - Z drugiej strony codziennie obserwuję, jak ludzie wypuszczają psy samopas. Jak straż miejska ma wypisywać mandaty, skoro nawet nie widać właścicieli zwierząt?- pyta mężczyzna.