Przypomnijmy, w Rypinie grasowali oszuści, którzy dzwoniąc do starszych osób - wyłudzali pieniądze. Dwie kobiety straciły łącznie 15 tysiące złotych.
Udało się jednak namierzyć sprawców. To 21-letni i 32-letni mieszkańcy Łodzi. Jak wpadli?
- Zgłosiła się do nas mieszkanka Rypina z informacją o podejrzanym telefonie - opowiada nam Krzysztof Rogoziński, oficer prasowy rypińskiej policji.
Tłumaczył, że był wypadek
Scenariusz był niemal ten sam, co w poprzednich przypadkach.
- Z relacji 70-letniej kobiety wynikało, że zadzwonił do niej rzekomo jej wnuczek i poprosił o pożyczkę - mówi Rogoziński. - Tłumaczył, że miał wypadek i musi załatwić sprawy z nim związane, żeby uniknąć nieprzyjemności. Kobieta przystała na prośbę "wnuczka" mówiąc, że pieniądze musi wypłacić z banku. Kilkunastu rypińskich policjantów obserwowało okolicę. Po powrocie kobiety do mieszkania, ponownie zadzwonił telefon. "Wnuczek", jak to zwykle w takich przypadkach bywa, sam nie mógł przyjść po pieniądze. Twierdził, że umówioną kwotę odbierze natomiast jego dobry znajomy. Mężczyznę, który przyszedł po pieniądze - zatrzymaliśmy tuż przed ich przekazaniem.
Zatrzymany został również jego wspólnik, który czekał w pobliżu w czarnym BMW.
Sprawa w toku
- Śledczy ustalają, czy zatrzymani mężczyźni mieli związek i z przestępstwami dokonanymi na terenie powiatu brodnickiego - dodaje rzecznik. - Sprawcy tylko w tych kilku przypadkach wyłudzili aż kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Według kodeksu karnego za oszustwo grozi kara więzienia do ośmiu lat.
Czytaj e-wydanie »
