https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rypin. Zwały śniegu i niebezpieczne sople kontra młotki i łopaty

Ewelina Kwiatkowska
Lech Kamiński
- Wyglądają pięknie, ale nie chciałbym oberwać kilkucentymetrowym szpikulcem w głowę! - mówi nasz Czytelnik Zygmunt Krajewski.

- Jestem wyczulony, bo połamane kości w moim wieku to nie przelewki - opowiada pan Zygmunt. - Kiedy wychodzę po zakupy - staram się iść jak najostrożniej. Ale śliskie chodniki to nie jedyny kłopot w Rypinie. Zdarza się, że kiedy zadrę głowę - widzę dokładnie nad sobą potężne sople. Przecież kawałki lodu mogłyby nawet zabić! Szkoda, tylko że nie wszyscy właściciele budynków o tym pomyśleli. Czy tak trudno wejść na dach z łopatą albo rozłupać lód zwykłym młotkiem?

Właściciele i zarządcy budynków w Rypinie - oprócz usuwania śniegu z dachu - muszą poradzić sobie z wiszącymi soplami. Jak co zimę wiele osób zapomniało o swoim obowiązku. Na szczęście, dotychczas bryła lodu nikomu nie zrobiła krzywdy.
- Zdarza się, że musimy przypominać o sprzątaniu niektórym właścicielom - mówi Jerzy Luliński, komendant rypińskiej Straży Miejskiej. - A przecież ze względów bezpieczeństwa - każdy z nich powinien zadbać o porządek przed swoją posesją. Zarówno odśnieżenie chodnika, jak i pozrywanie sopli. To bardzo ważna sprawa.

Zima nie przestaje atakować

- Może dzieci i narciarze cieszą się ze śniegu, ale ja nie! - stwierdza Krzysztof Stefański, jeden z mieszkańców. - Bo co to za przyjemność parkować samochód z saperką? Czasami, kiedy przechodzę pod większymi budynkami - patrzę w górę, a tam sople zwisające z balkonów. Nie potrafię tego nazwać inaczej niż zwyczajnym lenistwem. Zdarza się, że wystarczy tylko delikatnie wychylić się z okna i po prostu zbić lód ręką. Ot, cała filozofia!

Wielu trzeba postraszyć mandatem

Strażnicy sprawdzają, czy na terenie miasta na przechodniów nie czeka niebezpieczeństwo. Na razie posypały się wyłącznie upomnienia. Czy są efekty? - Właściciele reagują - dodaje Luliński.

Kiedy upomnienie nie skutkuje - można dostać mandat: 500 złotych. - Gdyby sopel trafił na czyjąś głowę, dopiero byłaby tragedia! - stwierdza pan Zygmunt. - Kilka lat temu spora bryła spadła dosłownie kilka centymetrów przede mną.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska