Rywal nie pomógł

     Mieszkańcy mogli z niej korzystać od kilkunastu lat za darmo, dzięki Urzędowi Miasta, który wynajmował obiekt od kolei.- Magistrat przejął salę w opłakanym stanie. Zdaje się, że był tam magazyn, w którym składowano plandeki - mówi wiceburmistrz Jerzy Erwiński. - Za pieniądze publiczne została wyposażona w sprzęt sportowy, krzesła. Rocznie miasto wydawało 14 tys. zł. Czynsz, płacony co miesiąc PKP, wynosił 9 tys. zł. Zatrudniono również pracownika, w połowie października kończy mu się umowa o pracę, której miasto prawdopodobnie nie przedłuży.
     Zgodnie z postanowieniem radnych, umowa najmu wygasa 1 października. O tym, że nie brakowało chętnych do uprawiania sportu w dworcowej sali, można się przekonać niemal codziennie. Najchętniej bywają tam koszykarze. Rozmawialiśmy z nimi po podjęciu przez radnych feralnej decyzji.
     Nie potrafili ukryć rozgoryczenia. Październik coraz bliżej, a środowiska sportowe Aleksandrowa nadal ślą do władz miasta prośby o ponowne rozpatrzenie całej sprawy. Ostatnio- TKKF "Rywal". Stosowna komisja utrzymała postanowienie Rady. Przeważyły względy oszczędnościowe i to, że sala nie jest w zimie ogrzewana. - Rzeczywiście w duży mróz trudno tam wytrzymać, ale nie przez całą zimę mamy dwadzieścia stopni na minusie - skomentował argumenty radnych jeden z grających na sali przez cały rok koszykarzy. - A na mieście słychać, że kolej wynajmie ją jakiejś firmie budowlanej na magazyn. W ciągu miesiąca parkiet trafi szlak i do niczego nie będzie się już nadawał.