Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd nie wie, na ile dzieci płaci świadczenia pielęgnacyjne

(jz)
Rodzice niepełnosprawnych dzieci protestowlali także przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy
Rodzice niepełnosprawnych dzieci protestowlali także przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy Jarosław Pruss
Ze spotkania z pełnomocnikiem rządu wrócili bez konkretów. Rodzice niepełnosprawnych dzieci uparcie walczą o swoje.

Spotkanie w Warszawie na początku tygodnia odbyło się w większym gronie - zarówno po stronie rodziców, jak i przedstawicieli resortu pomocy społecznej.

Po wielu protestach, także w stolicy, delegacja Stowarzyszenia na rzecz Osób Niepełnosprawnych "Mam przyszłość" została zaproszona na rozmowy z Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, pełnomocnikiem rządu do spraw równego traktowania.

Rodzice osób niepełnosprawnych protestowali w Bydgoszczy

- Zaproszono trzy różne grupy rodziców: matki dzieci autystycznych, nas, panie z Kongresu Kobiet i to było złe rozwiązanie - mówi Iwona Hartwich z Torunia, szefowa stowarzyszenia "Mam przyszłość', która w rozmowach brała udział. - Chwilami robił się bałagan, niektórzy w ogóle nie wiedzieli, o co chodzi. Temat świadczeń pielęgnacyjnych się rozmydlał.

Na rozmowy przyszedł także wiceminister pracy Jacek Męcina i wicedyrektor departamentu polityki rodzinnej Janina Szumlicz.

- Pani dyrektor mówiła, ile rząd dla nas zrobił: podniósł świadczenie pielęgnacyjne o 25 proc. Ale ja od razu wyjaśniłam, że to jest 100 zł - relacjonuje Hartwich. To ona i osoby ją wspierające od jesieni ubiegłego roku organizują protesty, by zwrócić uwagę na materialną - i nie tylko - sytuację rodzin, które mają dziecko niepełnosprawne, wymagające całodobowej opieki. Chcą, by ta opieka została uznana za pracę, wzrosło świadczenie pielęgnacyjne (dziś to 520 zł, do którego rząd przejściowo dorzucił 100-złotowy dodatek), a 153-złotowy dodatek został zróżnicowany w zależności od stopnia niepełnosprawności dziecka.

Swoimi protestami rodzice wywojowali tyle, że od jesieni ubiegłego roku rząd co miesiąc daje 100-złotowy dodatek do świadczenia. Ale jeszcze do czerwca trzeba było składać o niego wniosek. To jest właśnie ta 25-proc. podwyżka, o której mówiła dyr. Szumlicz.

Na spotkaniu okazało się, że ministerstwo nawet nie wie, na ile niepełnosprawnych dzieci wypłacane jest świadczenie pielęgnacyjne.
- Zaproponowałam, żeby zaprosić kogoś z ministerstwa finansów. Ale pani Rajewicz powiedziała, że nie chce spłoszyć ministra.

Uzgodniono jedynie, że następne spotkanie odbędzie się pod koniec września. Ministerstwo pracy powinno wówczas wiedzieć, ilu osobom wypłaciło podwyższone świadczenie pielęgnacyjne.
Stowarzyszenie planuje we wrześniu zorganizować protestów jednocześnie w kilku miastach regionu.

Zebrali też podpisy pod petycją, którą wysłali do Parlamentu Europejskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska