Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich dowiedział się o problemie podczas wizyty we Wschowie w woj. lubuskim. - To prawda, że państwo te dzieci utrzymuje, ale wiemy przecież, że wielu rodziców za te pieniądze opłaca swoim dzieciom dodatkowe lekcje albo odkłada im na konto, by ułatwić im start w życiu. My też byśmy chcieli tak pomagać - wyjaśniała dyrektorka miejscowego domu dziecka Barbara Tlałka.
W związku z tym rzecznik skierował wystąpienie generalne do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej. Przyznał, że rozwiązania państwa dotyczące rodziny idą w dobrą stronę. Stwierdził jednak, że sytuacja dzieci wychowywanych w domach dziecka po raz kolejny się nie poprawia. Dzieci te są też bowiem wyłączone ze zniżek w ramach Karty Dużej Rodziny. Zdaniem rzecznika jest to niesprawiedliwe, ponieważ gdyby dzieci wychowywały się w rodzinie zastępczej, otrzymywałyby dodatek z programu 500+.
Przeczytaj koniecznie: 500+ otrzymają także kobiety w ciąży? [sonda, wideo]
Adam Bondar ma wątpliwość co do równego traktowania dzieci. - Trudno jest także określić, czemu w istocie, poza względami oszczędnościowymi, służyć ma wprowadzone ograniczenie. Dodatkowe wsparcie osamotnionych opiekuńczo dzieci stanowiłoby inwestycję na przyszłość - pisze rzecznik.
Rzecznik zwrócił się do minister Rafalskiej o rozważenie wprowadzenia stosownych zapisów legislacyjnych, umożliwiające objęcie tych dzieci programem 500+.
Pełna treść wystąpienia zamieszczona jest na stronie RPO.
Ryszard Petru: Rozdajemy miliardy, których nie ma. Pieniądze nie powinny trafiać do najbardziej zamożnych (źródło: TVN24/x-news)