O braku belki poinformował nas Bogdan Kowalik z zarządu Rady Osiedla Flisy. - Dopóki była, to w okolicy było czysto, a teraz rzęsa wraz ze śmieciami wpływa do nowej mariny - mówi osiedlowy radny, wskazując na nieskuteczny sposób jej usuwania. - Po prostu jest spławiana dalej i wkrótce cały stary kanał przy Wrocławskiej będzie pełen śmieci.
Bogdan Kowalik uważa, że obecność belki była doskonałym rozwiązaniem, bo większość nieczystości zatrzymywała się na niej. - Dlatego nie rozumiem dlaczego ją zlikwidowano - dziwi się.
- Belka wciąż jest, tyle że przy śluzie w innym miejscu - ripostuje Andrzej Muszkowski, kierownik Gwiazdy. - Jej przesunięcie było konieczne, żeby umożliwić wpływanie jednostek do mariny.
Jak zauważa, dotychczas rzęsa nie dawała się we znaki. - Pojawiła się praktycznie kilka dni temu i do końca tygodnia postaramy się rozwiązać problem - zapewnia Andrzej Muszkowski.
Na razie prowizorycznie - belka zostanie z powrotem umieszczona w starym miejscu. - Po prostu będziemy ją odsuwać, kiedy ktoś będzie chciał wpłynąć do mariny - tłumaczy kierownik Gwiazdy.
Zdaje sobie jednocześnie sprawę, że na dłuższą metę takie rozwiązanie jest kłopotliwe. - Dlatego docelowo umieścimy tu ruchomą belkę na łańcuchu, którą będziemy zatapiać, kiedy jakaś jednostka będzie wpływała na teren przystani - zapowiada Andrzej Muszkowski.
Inwestycja wymaga trochę sił in środków, dlatego należy jej się spodziewać do końca lipca.
- Z pewnością jednak nie rozwiąże ona całkowicie problemu rzęsy, bo zlikwidować się jej po prostu nie da - uprzedza zarządca mariny.