Niepokojące wieści dotarły z Sejmu wczoraj. Na pytanie posła Tomasza Latosa (PiS) o stan przygotowań do budowy „piątki”, wiceminister infrastruktury, Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, powiedziała: - W programie budowy dróg krajowych na lata 2008–2012 zapisano tę inwestycję jako zadanie rezerwowe. Mając zaś na uwadze budowę połączeń pomiędzy najważniejszymi miastami organizatorami, ze względu na Euro 2012 przyspieszyliśmy te prace. Natomiast z całą odpowiedzialnością mówię, że do 2012 roku ten odcinek nie będzie gotowy, dlatego że późno zaczęły się prace przygotowawcze.
„Piątka” wciąż jest za to na ważniejszej liście - zadań podstawowych Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”, z którego przyznano nam unijne środki na budowę drogi.
- Moim zdaniem obie listy się pokrywają - mówi Andrzej Walkowiak z partii Polska XXI. - Niestety, nie ma w parlamencie żadnego wspólnego działania ani lobbingu na rzecz budowy „piątki”. Dlatego, choć nikt tego głośno nie powiedział, to uważam, że decyzja w jej sprawie już zapadła.
W Bydgoszczy trwa tymczasem analiza decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, który odesłał do kolejnego już uzupełnienia raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
- W ubiegly piątek wysłaliśmy do niego pismo z prośbą o spotkanie. Okazuje się bowiem, że ma on więcej wątpliwości do raportu, niż Ministerstwo Środowiska, które do tej samej dokumentacji miało w ubiegłym roku znacznie mniej uwag - mówi Piotr Kurek, rzecznik prasowy wojewody.
Zdecydowanie bardziej konkretny jest Marek Kowalczyk, dyrektor bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad. Jego zdaniem budowa „piątki” nie jest jeszcze zagrożona. - Naszym zdaniem część uwag jest bezzasadna - mówi. - Zarzuca się nam na przykład brak oceny oddziaływania autostrady A1 na drogę ekspresową S5. A poza tym, że drogi te połączą się w Nowych Marzach, to w ogóle nie będą na siebie wpływać. Po co więc prośba o coś takiego?
Jak udało nam się ustalić, spotkanie w warszawskiej centrali GDOŚ odbędzie się prawdopodobnie już w środę. Pojadą na nie przedstawiciele bydgoskich drogowców z pracownikami wydziału.
Nad niebudzącymi zastrzeżeń uwagami pracuje już autor raportu z firmy Scott Wilson. Zdaniem ekspertów wprawnemu inżynierowi nie powinno to zabrać więcej niż dwa-trzy tygodnie.
(Bogdan Dondajewski)
