https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Są pieniądze! Ciężko chory 3-letni Olek jedzie na operację

Małgorzata Osip [email protected] tel. 56 45 11 920
Olek wraz z mamą zastanawia się, które pluszaki zabrać ze sobą w podróż.
Olek wraz z mamą zastanawia się, które pluszaki zabrać ze sobą w podróż. Małgorzata Osip
3-letni Aleksander Pesta ma szansę wyzdrowieć. Dzięki ludziom dobrej woli udało się zebrać pieniądze potrzebne na sfinansowanie operacji, która może uratować życie chłopca. - Wszystkim serdecznie dziękujemy - mówią rodzice.

Mama i tata Olka Pesty odliczają już dni do wyjazdu. 4 czerwca chłopiec zostanie zoperowany w niemieckiej klinice. To jego jedyna szansa na zdrowe serce i życie.

- Ostatnie tygodnie minęły bardzo szybko. To był trudny czas, myśleliśmy tylko o tym jak zebrać pieniądze na operację Olusia. Udało się! Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jedziemy do Niemiec. Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli - cieszy się Agnieszka Pesta, mama chłopca.

Wiele osób włączyło się w akcję na rzecz chłopca

Przez pięć tygodni w naszym mieście trwała zbiórka pieniędzy. W sklepach stały puszki, do których można było wrzucać datki. Uczniowie przeprowadzili kwesty w szkołach. Odbył się też duży festyn na rynku połączony z licytacjami.

Zobacz: Festyn charytatywny dla Olka Pesty z Wąbrzeźna [zdjęcia]

Rodzice chłopca zorganizowali także wielką akcję informacyjną w internecie. Wszystko po to, aby historię ich dziecka poznało jak najwięcej osób. Działania przyniosły efekt. Na konta fundacji, które opiekują się chłopcem codziennie wpływały kolejne środki. W końcu uzbierało się wymarzone 120 tysięcy zł - to pieniądze potrzebne na sfinansowanie zabiegu.

Zebranie funduszy to wielki sukces, ale także tylko dopiero kolejny etap w walce o zdrowie Olka. - Prof. Malec, który podejmie się przeprowadzenia operacji, uprzedził nas, że jest ona ryzykowna i znacznie odbiega od standardowych zabiegów. Bardzo się denerwujemy, ale musimy zrobić wszystko by pomóc naszemu synkowi - mówi Agnieszka Pesta

Operacja może potrwać nawet osiem godzin

Póki co rodzice chłopca załatwiają wszystkie dokumenty potrzebne do wyjazdu za granicę, między innymi dowód osobisty dla Olka.

- Wyruszamy 2 czerwca w niedzielę, będziemy jechali cały dzień. Prześpimy się w przyszpitalnym hotelu. W poniedziałek 3 czerwca stawimy się na oddział. A we wtorek rano - operacja - mówi mama dziecka. I dodaje: - Najgorsze będzie dla nas odprowadzenie Olka pod blok operacyjny i czekanie... To będzie kilka długich godzin. Tak się boimy...

Olek słabnie

Operacja jest niebezpieczna, ale konieczna. To jedyna szansa dla chłopca. - Olek coraz bardziej słabnie, śpi po trzy razy dziennie. Widać, że już mu ciężko, ma sine usta, policzki i paluszki. Mimo to jest pogodny i często się uśmiecha. To daje nam siłę - opowiada Agnieszka Pesta. - Wierzymy, że wszystko będzie dobrze i wrócimy do domu ze zdrowym Olkiem. Innego scenariusza w ogóle nie bierzemy pod uwagę.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
to ja
trzymamy kciuki
c
cezbak
Fajne "pycho" ma Oluś . Będzie dobrze!
p
poznanianka
Cieszę się że mogłam pomóc i nadal nie przestaję myśleć o Olku. Będę się modliła, żeby operacja się udała!
J
Jot
Dobrze, że uzbierali pieniądze i mogą go zoperować. Mnie jednak zastanawia co by było, gdyby jednak nie udało się zebrać funduszy. Co na to Rzeczpospolita Polska? Pozwaliłaby umrzeć swojemu małemu obywatelowi? To ludzie sami mają robić zrzuty na leczenie? A gdzie system? Gdzie nasze składki zdrowotne?
f
fanOlka
I tak ma być!
r
relgijny
Bardzo się cieszę, że udało się zebrać taką furę pieniędzy! Jednak my - wąbrzeźnianie - wciąż mamy dobre serca. Teraz jeszcze warto modlić się, aby cała operacja się udała!
T
TEŻ MAMA
Pewnie, że będzie dobrze! Trzymam kciuki za Olusia.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska