Ewelina Bednarska trafiła do szpitala w listopadzie 2012 roku, gdy była w 9. miesiącu ciąży. Mateusz urodził się martwy. Rodzice dziecka podkreślali, że mają żal do lekarzy z Sosnowca o to, że nie wykonali na czas niezbędnych badań i zignorowali niebezpieczne symptomy.
Prokuratura oskarżyła lekarza, który przyjmował Ewelinę Bednarską do szpitala oraz położną, która miała sfałszować dokument dotyczący hospitalizacji. W poniedziałek (9 lipca) wyrok wydał Sąd Rejonowy w Sosnowcu.
Michała W. uznano za winnego tego, że 5 listopada 2012 roku, jako lekarz Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego, naraził dziecko Eweliny i Michała Bednarskich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Po zapoznaniu się z wynikiem badania KTG, nie przeprowadził badania USG oraz nie poinformował personelu medycznego, w tym ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego, o nieprawidłowym wyniku tego badania.
Sąd skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Ponadto orzekł grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych oraz 3-letni zakaz wykonywania zawodu lekarza.
Zobacz zdjęcia:
Położną Ewę G. uznano za winną fałszowania dokumentu dotyczącego hospitalizacji Eweliny Bednarskiej. Sąd orzekł grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych oraz 2-letni zakaz wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej.
Dodatkowo Michał W. ma zapłacić Ewelinie i Michałowi Bednarskim po 1644 złote, a Ewa G. po 822 złote. Michał W. ma też pokryć koszty postępowania sądowego. Państwo Bednarscy będą mogli domagać się zadośćuczynienia na drodze cywilnej.
- Lekarz, który przyjmował pokrzywdzoną do szpitala, popełnił przestępstwo. Oskarżony, przygotowując to przyjęcie, miał do dyspozycji zapis KTG, który jasno wskazywał, że dziecko dusiło się. W tej sytuacji oskarżony powinien podjąć niezwłoczne działania, które miały ratować dziecko przed śmiercią. Nie zrobił tego - uzasadniał sędzia Piotr Głogowski. - Sytuacja pacjentki była skomplikowana, ponieważ ciąża była zagrożona. Lekarze z tego szpitala świetnie o tym wiedzieli. Opinie biegłych były jednoznaczne. Sąd nie podziela opinii obrony, że oskarżony zrobił wszystko to, co było w jego mocy. Zdaniem sądu, nie zrobił nic - podsumował sędzia.
Oskarżeni nie pojawili się w sądzie. Obrońca Michała W. ocenił, że wyrok nie jest słuszny.
- Z ustnego uzasadnienia wynika, że mój klient został skazany za bałagan organizacyjny na oddziale - mówił mecenas Marcin Prasałek.
Podkreślał, że decyzję o ewentualnym wniesieniu apelacji podejmie dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem.
Michał Bednarski nie krył, że jest zadowolony z wyroku.
- To bardzo duża ulga, ale towarzyszy jej także złość. To boli tym bardziej, że nasze dziecko można było uratować. Jak to jest po tylu latach usłyszeć, że lekarz i położna są winni? Widzieliście państwo, pojawiły się łzy. Zastanawiam się jednak dlaczego to musiało tak długo trwać. Zawiadomienie do prokuratury zostało złożone 5 listopada 2012 roku - podkreślał Michał Bednarski.
On i jego żona uważają, że za śmierć dziecka odpowiada także dwójka innych lekarzy i druga położna. Dlatego też wnieśli przeciwko nim tzw. subsydiarny akt oskarżenia (takie prawo przysługuje w sytuacji, gdy prokuratura po raz drugi odmówi wszczęcia postępowania lub umorzy wszczęte już postępowanie). Proces trwa, oskarżeni nie przyznają się do winy.
**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek
**
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: