W Sądzie Rejonowym we Włocławku zakończył się proces w sprawie znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżona o to została Jolanta D. z gminy Fabianki. Prokuratura zarzuciła jej znęcanie się nad 30 psami i 12 kotami.
Na czym polegało znęcanie się przez Jolantę D. ? Między innymi na trzymaniu zwierząt w skandalicznych warunkach: małych trzy-poziomowych klatkach, uniemożliwiających psom i kotom zachowanie naturalnej pozycji. Zwierzęta były pozbawione światła, dostępu do świeżego powietrza i czystej wody. Nie dostawały także pokarmu, zawierającego potrzebne składniki odżywcze.
Psy i koty nurzały się we własnych odchodach
Czworonogi siedziały we własnych odchodach. Takie warunki sprawiły, że były zarobaczone i zapchlone. A ponadto cierpiały. I były to cierpienia nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Tak przynajmniej wynika z opinii lekarza weterynarii.
Zwierzęta zostały odebrane Jolancie D. jesienią ubiegłego roku przez stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt”. Były brudne, mocno zaniedbane, zarówno pod względem higienicznym, jak i żywieniowym. Jak poinformował nas Grzegorz Bielawski z tego stowarzyszenia, leczenie niektórych czworonogów , szczególnie kotów, trwało miesiącami. Pomoc dla nich przyszła w ostatniej chwili
Zaniedbania nad psami były długotrwałe
Z ustaleń Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wynika, że zaniedbania nad psami były długotrwałe - od miesiąca do roku, nad kotami - od tygodnia do dwóch. Bo dwa tygodnie temu miały trafić do obejścia mieszkanki gminy Fabianki.
Po co Jolancie D. było aż 42 psów i kotów, skoro nie potrafiła się nimi odpowiednio zająć i zapewnić odpowiednich warunków? Wszystko wskazuje na to, że trzymała je w celach hodowlanych.
Jolanta D. nie przyznała się do winy. Podczas procesu zeznawali także świadkowie, którzy potwierdzili, że stan zwierząt był zły.
O karach za znęcanie się nad zwierzętami pisaliśmy tutaj
Oskarżona zaprzeczała
Za znęcanie się nad czworonogami ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. S towarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt” w Sądzie Rejonowym we Włocławku walczyło także o wydanie oskarżonej zakazu posiadania zwierząt.
Sad skazał Jolantę G. na karę więzienia w zawieszeniu
Sąd Rejonowy we Włocławku orzekł wobec Jolanty D. karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto zobowiązał oskarżoną do zapłaty 5 tysięcy złotych nawiązki na cele związane z ochroną zwierząt. Jolanta D. ma też 10-letni zakaz posiadania zwierząt i w tym okresie nie może także prowadzić działalności związanej ze zwierzętami. Do Jolanty D. nie wrócą także odebrane psy i koty.
Grzegorz Bielawski ze stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”, który był w tym procesie oskarżycielem posiłkowym, uważa, że wyrok jest sprawiedliwy. - Najważniejsze dla nas jest to, że zwierzęta nie wrócą do tej kobiety i nie może przez dziesięć lat zajmować się czworonogami - dodaje.
Jolanty D. na publikacji wyroku we włocławskim sądzie nie było. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Anakonda '18: Ćwiczenia na Wiśle w naszym regionie.