https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sam śnieg nie jest problemem

Rozmawiała Agata Kozicka
Co kryje się w śniegu na Babiej Wsi?
Co kryje się w śniegu na Babiej Wsi? Fot. Agata Kozicka
O zagrożenie związane ze składowaniem hałd śniegu tuż przy Brdzie porozmawialiśmy z Teresą Wojcieszczuk, specjalistką od wpływu środków do odśnieżania na środowisko

Rozmowa z profesor Teresą Wojcieszczuk

Z komunikatu ratusza:

"Na zlecenie Urzędu Miasta Bydgoszczy wykonano wskaźnikowe badania chemiczne śniegu złożonego w rejonie Hali (...) "Łuczniczka". Zdaniem naukowców nie ma zagrożenia skażenia Brdy

z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie,

- Niektóre hałdy śniegu w Bydgoszczy znajdują się zaledwie kilkanaście metrów od Brdy. Czymś to grozi?

- Sam śnieg nie byłoby problemem. Ale mówimy o takim z ulic posypywanych chemikaliami powodującymi jego roztapianie. I to one stanowią zagrożenie.

- Jakie to środki?

- Tradycyjnie drogi posypywane są chlorkiem sodu lub wapnia. Ale mogą to być różne mieszanki.

- Co mogą zrobić z Brdą?

- Tego się nie da przewidzieć. Pierwsze skutki mogą być widoczne na wiosnę, ale wpływ na środowisko wodne może się ujawnić za 10-15 lat.

- Dyrektor wydziału, który opiniował składowanie śniegu przy rzece twierdzi, że ona i tak spłynie do kanalizacji deszczowej.

- Najgorzej jeśli śnieg trafia bezpośrednio do wody. Gdy kanalizacja deszczowa prowadzi do rzeki, to niewielka różnica. Najlepiej byłoby gdyby kanalizacja deszczowa trafiała do oczyszczalni.

- A że w Bydgoszczy prowadzi do rzeki, to czy śnieg nie powinien trafiać na wysypisko?

- Tak, na wysypiskach mają w ziemi specjalne nieprzepuszczające zanieczyszczeń membrany.

- Niestety w tym roku śniegu było tak dużo, że gmina wyznaczyła miejsca jego składowania także poza wysypiskami.

- I wtedy wpływ na środowisko zależy od gleby. Optymalnie byłoby wywieźć go na jakiś zdegradowany teren, daleko od rzek, gdzie wody gruntowe są głęboko.

- Lasy?

- Zły pomysł. Rosną one na glebach kwaśnych, a sól zobojętniłaby podłoże. W zależności od ilości soli, skutkiem mogłyby być np. zniszczenie poszycia. Żadnych grzybów, borówek, jagód.

- Jak sobie ze śniegiem radzą kraje, gdzie dużo śniegu zimą to norma.

(fot. Anna Stasiewicz)

- Często nie sypią soli. Mają odpowiednio przystosowane auta, stosują łańcuchy, jeżdżą wolniej po ubitym śniegu.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wkan
Konstanty toruński zlecił badania do laboratorium wod-kanu czyli podległej mu spólki .Oczywiście wyniki były pozytywne dla jego sitwy
Siudo-Pałkowej,bo jakże miałoby być inaczej? Przeciez prezesunio-arogant Drzewiecki z prawie szwagrem logistykiem nie mogą postąpić inaczej.
u
uran
Wielkie brawa dla redakcji, że pilnuje tematu i obnaża nieudolność w walce z zimą ekipy Konstantego.
w
wyborcaz
No proszę ,ale nasze zakute pały i Pałki w ratuszu mają inne zdanie na ten temat.Wszak oni opierają się na wiedzy chemicznej Konstantego pomylonego który się przechwalal ,że po pierwszym roku studiowania na kierunku chemicznym wyleciał ,przenosząc się na polonistykę.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska