https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samochody z duszą

Aleksandra Siedlikowska
Pan Edwin i oryginalna angielska taksówka z kierownicą z  prawej strony
Pan Edwin i oryginalna angielska taksówka z kierownicą z prawej strony Lech Kamiński
Motoryzacją pasjonował się od najmłodszych lat. Już jako dziecko pomagał ojcu w naprawie samochodów. Dziś pan Edwin Przybylski prowadzi w Nieszawce nietypowy warsztat. Swoją pracę połączył z hobby - zajął się renowacją zabytkowych samochodów.

Miłość do starych aut zaczęła się już w dzieciństwie, kiedy wraz z bratem namówili ojca na kupno Forda Aiffel z 1936 roku.

Przerobił auto Maryli Rodowicz na wyścigówkę

W 1976 roku pan Edwin został członkiem toruńskiego automobilu i brał udział w rajdach i wyścigach samochodowych. W latach 70., gdy niełatwo było zdobyć samochód wyścigowy, na potrzeby rajdów przerobił m.in. auto Maryli Rodowicz.

Po niebezpiecznym wypadku przestał brać udział w wyścigach, jednak przez lata sponsorował sport żużlowy i samochodowy.

Motoryzacja pozostała jego pasją - przez cały czas naprawiał samochody, głównie Marki Opel. Do jego klientów, a potem przyjaciół, należał m.in. płk Ryszard Kukliński.

W 1983 pan Edwin założył w Warszawie Centralę Handlu Zagranicznego przy Polimarze. Czasy nie były łatwe - sytuacja polityczna sprawiła, że musiał uciekać z Polski i przez wiele lat przebywał w Niemczech. Po powrocie uruchomił warsztat specjalizujący się w naprawie samochodów zabytkowych, gdzie dla Muzeum Borgwarda w Bremie, odrestaurował pierwszy zabytkowy samochód.

Borgward przede wszystkim

Miłości do aut, które "trącą myszką" pozostał wierny do dziś. Prowadzona przez niego firma Auto-Ed zajmuje się wyłącznie renowacją starych pojazdów.

Pan Edwin wyznaje: - Stare samochody mają duszę, ich naprawa to praca artystyczna, trzeba mieć do niej serce. To prawda, bo w jego warsztacie dokonują się istne cuda.

Pan Edwin "zamienia" wraki starych aut, w prawdziwe cacka. Spod jego ręki wyszło już około dwudziestu zabytkowych pojazdów - starych garbusów, mercedesów, BMW. Ulubioną marką pana Erwina jest jednak Borgward. Nikt nie uwierzyłby, że odrestaurowany przez niego Borgward Isabela Coupe rocznik 58, którym porusza się na co dzień już od sześciu lat, był kiedyś wrakiem.

- Odbudowa starego samochodu wymaga wiele pracy. Jest to długotrwały proces, renowacja jednego samochodu trwa od czterech do sześciu miesięcy. Każde auto należy rozebrać do zera - przyznaje pan Edwin.

Oryginalna angielska taksówka

Przed rozpoczęciem pracy pan Edwin zapoznaje się z dokumentacją samochodu, który musi wyglądać tak, jak w oryginale. Należy znaleźć odpowiednie części, dobrać lakier, tapicerkę. Praca wymaga precyzji i cierpliwości,

- To ogromna satysfakcja, gdy ze złomu powstaje piękna maszyna - mówi.

Pan Edwin chciałby stworzyć w Toruniu centrum odbudowy samochodów zabytkowych, które byłoby szansą na pracę dla zainteresowanej motoryzacją młodzieży.

Borgward Isabela Coupe, jedyny tego typu model w Polsce, cieszy się wśród torunian dużym zainteresowaniem. Przechodnie zatrzymują się, by zrobić sobie z nim zdjęcia.

Pan Edwin przygotowuje kolejną niespodziankę - z jego warsztatu wyjedzie wkrótce oryginalna angielska taksówka.

Jeszcze do niedawna większość wyremontowanych samochodów trafiało głównie na rynki zachodnie. Dziś interesuje się nimi coraz więcej Polaków. Powstają kluby, wystawy, a nawet rajdy starych samochodów. Właściciel przyznaje, że ciężko mu rozstawać się z odnowionymi przez siebie autami, najchętniej stworzyłby muzeum zabytkowych samochodów. Kto wie? Może kiedyś spełnią się jego marzenia.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska