https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzkie zasady

Jadwiga Maciejak
- To niebezpieczne i szpeci. Mieszkańcy bloków przy ul. Kościuszki w Świeciu, skarżą się na gruzowisko, które jest pomiędzy sklepami. - Teren wokół powinien być zabezpieczony - mówią urzędnicy.

     - Od kilku już lat jest kupa gruzu, stare pustaki i pełno chwastów - skarżą się nam mieszkańcy pobliskich bloków. -To może skończyć się tragicznie, bo dzieci tam się bawią. Nikt się tym nie interesuje - ubolewają. - Czy urząd nie mógłby w tej sprawie zareagować?
     _Okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Ciągnie się od 5-6 lat. - _Właściciel działki postawił mury, ale musiał je rozebrać bo nie miał pozwolenia na budowę
- tłumaczy Jan Adamczyk, zajmujący się planowaniem przestrzennym w Urzędzie Miejskim w Świeciu. - Sąsiadka nie chce się zgodzić, by do jej budynku był dobudowany bliźniak. Teraz pozostało gruzowisko, fakt że szpeci. W obowiązku właściciela jest teren zabezpieczyć.
     - Na jesień prąd odcięli, bo dzieci tam sobie plac zabaw zrobiły - mówi Mirosława Galkiewicz , właścicielka sklepu. Z opinią Adamczyka nie zgadza się. - Ja tylko żądam, by było pobudowane zgodnie z przepisami, a póki co, tak nie było - przekonuje. - Gdy postawił mury zabudował mi otwory wentylacyjne i zniszczył kanalizację. Gdy zgłosiłam to do nadzoru budowlanego okazało się, że nie było pozwolenia na budowę. A później wyszło na to, że wszyscy o tym wiedzieli, tylko w urzędach głupich udawali. Budowę rozebrano. Pozostałości po murach są do dziś. Na jesień ubiegłego roku, jak nam powiedziano w urzędzie, burmistrz odmówił właścicielowi działki zatwierdzenia projektu i udzielenia pozwolenia na budowę. Ten odwołał się do wojewody. Wojewoda decyzję uchylił. - Urząd Miejski wykazał się opieszałością w tej sprawie, bo od chwili decyzji wojewody nie tknął palcem w tej sprawie przez trzy miesiące - mówi Grzegorz Szymański, kierownik wydziału architektury i budownictwa w Starostwie Powiatowym w Świeciu. Urzędnicy starostwa sprawę zaczęli wyjaśniać w połowie stycznia. - Tu chodzi o zwykłą sąsiedzką zasadę, bo gdy pani Galkiewicz chciała się budować właściciel sąsiedniej działki wyraził zgodę. Teraz gdy on chce się budować, ta zgodzić się nie chce - mówią.
     Obecnie starostwo czeka na decyzję Ministerstwa Infrastruktury. Skierowało do niego bowiem wniosek na zgodę na odstępstwo od warunków zabudowy. Gdyby przyszła odpowiedź pozytywna, właściciel działki nie musiałby mieć zgody sąsiadki. Grzegorz Szymański przypuszcza jaka będzie decyzja ministerstwa. - _Odmówi, bo w międzyczasie otworzyła się inna możliwość, dzięki której nie będzie wymagana opinia sąsiadki. Co do kwestii porządku, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by straż miejska wymusiła na właścicielu terenu posprzątanie działki - dodał.
     _Pomimo wielu prób, niestety nie udało nam się skontaktować z właścicielem działki.
     Tekst i fot.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska