Hip-hop zawładnął wyobraźnią muzyczną sporej rzeszy młodzieży. Najlepszym tego dowodem był ostatni koncert w kręgielni. Chętnych do posłuchania miejscowych raperów przybyło tak wielu, że trudno było o miejsce na parkingu hali widowisko-sportowej, nie mówiąc już o miejscu pod sceną. Przyciągnęły ich cztery miejscowe składy: SD& TPH, ZMK&Osa, ZWD i Czopas&Kuffel. Osobom postronnym nazwy niewiele mówią, ale zainteresowani wiedzą, kto kryje się za tymi skrótami, bądź pseudonimami. Chyba nikt nie spodziewał się, że w sumie skromna promocja przyniesie taki efekt. - Był to dla nas szok - mówi Daniel Zym ze składu ZMK&Osa. - Jakiekolwiek doświadczenie na scenie mieli tylko TPH i Czopas&Kuffel . Tyle, że w obu przypadkach występowali najwyżej dla kilkudziesięciu osób, a to nie to samo, co stanąć przed taką masą ludzi. Ale jakoś daliśmy radę.
Daniel ma 23 lata i chciałby studiować muzykę. Ma nadzieję, że na wiosnę będzie gotowy materiał na jego pierwszą, solowa płytę. Takich jak on, zaangażowanych twórczo w hip-hop jest w Świeciu około ośmiu osób. - Może więcej - szacuje. - Na koncercie pojawił się przed nami zdolny gość z Las-kowic, którego nie znaliśmy. Może w mieście są podobni, po cichu piszący teksty, albo próbują robić jakieś bity.
Faktem jest, że szlak został przetarty i zgodnie z zapowiedzą właściciela kręgielni, koncerty hip-hopowe mają szansę się odbywać kilka razy w roku. To z kolei daje pole do popisu tym, którzy do tej pory nie mieli sposobności zmierzyć się z publicznością.