https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko z certyfikatem

(hak)
Lech Kamiński
Od piątku toruńskie schronisko dla zwierząt jest w gronie sześciu miast Polski, które otrzymały wyróżnienie Królewskiego Stowarzyszenia Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt (RSPCA).

     Jeszcze kilkanaście lat temu opuszczone przez ludzi zwierzęta trafiały do schroniska przy... miejskim wysypisku śmieci. - To był obóz koncentracyjny - przypomina Tadeusz Wiśniewski, długoletni kierownik miejskiego schroniska. Rzeczywiście, tamto schronisko w niczym nie przypominało obecnego przy ulicy Przybyszewskiego. - Dla potrzeb zwierząt, dzięki przychylności ówczesnego prezydenta Torunia Jerzego Wieczorka, w 1992 roku oddano teren po upadłym miejskim przedsiębiorstwie zieleni. Nieoczekiwanie szklarnie stały się domem kotów - wspomina Wiśniewski.
     Z czasem powstało szereg bud z boksami, a nawet psi hotel, w których maksymalnie schronienie może znaleźć 140 psiaków. Trafiają tutaj nie tylko czworonogi zagubione, ale nierzadko porzucone i schorowane. - Na szczęście aż 76 proc. z nich wraca do swoich starych właścicieli, albo są zabierane przez nowych - mówi Wiśniewski. Tegoroczne utrzymanie schroniska miasto kosztuje 375 tys. zł.
     W schronisku opiekują się także kociętami. W tej chwili jest ich 80, z których aż 29 przybyło w ciągu trzech dni. - Co jesień to się powtarza: ludzie znoszą koty z działek. Niestety, w większości są to dzikie koty, które nie przeżywają niewoli. Szkoda, że nie chcą się nimi opiekować działkowicze, na wolności koty miałyby większą szansę przeżycia - ubolewa Wiśniewski. Psy, koty są codziennymi podopiecznymi toruńskiego schroniska. W czasie powodzi, które nawiedzały Toruń, schronisko zamieniało się w Arkę Nowego: czasowo mieszkały kozy, świnie, konie. Trafiają też bociany, łabędzie.
     Wieloletnie starania torunian o osiągnięcie takiego poziomu zarządzania schroniskiem, by spełniło bardzo surowe normy polskiego prawa chroniącego zwierzęta docenili Brytyjczycy. W piątek, tj. 10 bm. , Piotr Krajniak, prezes rady okręgu kujawsko-pomorskiego Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, w imieniu Ewy Gebert, przedstawicielki Królewskiego Stowarzyszenia Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt na Polskę, a jednocześnie prezesa zarządu głównego OTOZ, wręczył Michałowi Zaleskiemu, prezydentowi Torunia, królewski certyfikat. Takie wyróżnienia ma tylko sześć schronisk w Polsce, m.in. Bydgoszcz.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska