Umocnienia przetrwały do dzisiaj. Ciągną się wzdłuż rynny jezior koronowskich, czyli od miejscowości Buszkowo, przy jeziorze Kadzionka aż do jeziora Małe Tobolno nie opodal Skarbiewa. Wznieśli je polscy żołnierze wraz z odziałem Batalionu Obrony Narodowej w Koronowie. Były to schrony żelbetowe wraz z drewniano-ziemnymi okopami oraz zasiekami i przeszkodami. Odcinek ten był elementem większej linii obrony, czyli Przedmościa Bydgoskiego.
Głównym zadaniem umocnień było odparcie wojsk niemieckich we wrześniu 1939 r. Nie powiodło się to. Oddziały musiały się wycofać z tego terenu już 2 września.
Większość schronów, obsypana ziemią, zachowała się w dobrym stanie. Pozostaje pytanie: kto jest ich właścicielem i jaka jest ich sytuacja prawna? Rozmawialiśmy na ten temat z Andrzejem Probantem ze stowarzyszenia Szczęśliwa Dolina, oraz Grzegorzem Mykiem, z Punktu Informacji Turystycznej, których wielką pasją jest historia Koronowa.
Nie udało się jednak zagadki rozwikłać. O sytuacji tych schronów niewiele wie także Jarosław Butkiewicz, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "Bunkier".
Może coś więcej na ten temat potrafi nam powiedzieć któryś z Czytelników? Czekamy na informacje.
Czytaj e-wydanie »