Większość osób ubiegających się o spotkanie z prezydentem, chce widzieć się osobiście z Władysławem Skrzypkiem. On najwięcej może - głosi obiegowa opinia. Do prezydenta Skrzypka przychodzi się głównie
po mieszkanie lub po pracę
- Interesanci proszą o pomoc w znalezieniu zatrudnienia, albo o przyspieszenie przydziału mieszkania komunalnego - potwierdza Lidia Piechocka-Wit-czak, rzecznika prezydenta. - To jednak nie jedyne problemy, przekazywane prezydentowi przez mieszkańców w trakcie wtorkowych wizyt. Bardzo wiele osób wnioskuje o umorzenie lub rozłożenie na raty zaległego podatku od środków transportu, podatku od nieruchomości czy zaległości czynszowych. Po głośnej decyzji o pozbawieniu emerytów części przywilejów związanych z przejazdami autobusami MPK, wiele osób przychodziło do prezydenta w tej właśnie sprawie.
_Oblegany przez interesantów jest też wiceprezydent Józef Mazierski. To właśnie jemu podlegają sprawy związane z gospodarką komunalną i mieszkaniową. - Tak się składa, że ilekroć w mediach pojawia się informacja o budowie mieszkań komunalnych,
liczba interesantów gwałtownie wzrasta
- mówi J. Mazierski. - _Teraz, gdy już wiadomo, że wkrótce będziemy rozdzielać mieszkania przy ulicy Ptasiej, codziennie wpływa pięć, dziesięć nowych podań o przyznanie lokalu w tych właśnie blokach. Wiele osób przychodzi do mnie osobiście, by uzasadnić tę prośbę. Przydział to jedno, wykup już zajmowanych mieszkań - drugie. To kolejna grupa spraw, kiedy mieszkańcy chcą osobistej konsultacji z wiceprezydentem. Nie brak też wniosków, dotyczących kwestii związanych z gospodarką gruntami.
Do wiceprezydent Doroty Dzię-getrafiają wszyscy, którzy chcą załatwić miejsce dla ucznia w wymarzonej szkole, lokal dla stowarzyszenia lub dotację dla klubu sportowego. W gestii pani prezydent są też sprawy związane z pomocą socjalną.
**
