https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Senator Łyczak interweniował w sprawie rolników i szpitala

Ewelina Fuminkowska
Józef Łyczak mieszka w gminie Bądkowo, prowadzi gospodar-stwo rolne, dlatego bliskie są mu sprawy rolników i powiatu
Józef Łyczak mieszka w gminie Bądkowo, prowadzi gospodar-stwo rolne, dlatego bliskie są mu sprawy rolników i powiatu Jadwiga Aleksandrowicz
Józef Łyczak, obecnie senator RP z ramienia PiS, a wcześniej przez kilka kadencji radny powiatowy zapewnia, że alek-sandrowski szpital zawsze leżał mu na sercu.

Jest pan senatorem po raz drugi, wcześniej od 1998 do 2004 r. sprawował pan mandat radnego Rady Powiatu Aleksandrowskiego, w latach 2008-15 był pan członkiem zarządu tej rady. Od zawsze bliskie były panu sprawy rolników?

Od kilkunastu lat prowadzę gospodarstwo rolne o profilu roślinnym. Rolnicy zwracają się do mnie z licznymi problemami. Dużo spraw dotyczy gospodarzy poszkodowanych przez rolniczych przestępców. Jednak nie jes-tem zadowolony ze skuteczności i pracy wymiaru sprawiedliwości. Wiele spraw ciągnie się latami. Z regionu zwróciło się do mnie kilka osób, które nie otrzymały pieniędzy za zboże. W tym momencie przestępcy mają duże pole manewru, mogą szybko odsprzedać swój majątek. Moja pomoc dotyczyła też kontraktacji buraków cukrowych dla 260 rolników. Firma z zagranicznym kapitałem nie chciała współpracować, więc teraz rolnicy będą produkować dla polskie firmy.

Zabierał pan również głos w sprawie budowy stopnia wodnego na Wiśle, który ma się pojawić w naszym powiecie.

Stoję za słusznymi sprawami. Cieszę się, że zapadła już od dawna blokowana decyzja. Zostały dwa lata na dokumentację i konsultacje. Prace ruszą w 2020 roku, potrwają pięć lat i pochłoną około 2,2 mld złotych. Powstanie piękny zalew wiślany, uchronimy Ciechocinek od zalania, będzie infrastruktura, źródło darmowej energii, miejsca pracy i zakończy się również postępujące stepowienie Kujaw.

Zajmował się pan również sprawą szpitala w Aleksandrowie Kujawskim.

Sprawy aleksandrowskie-go szpitala zawsze leżały mi na sercu. Pomagając szpitalowi, pomagam mieszkańcom naszego powiatu. Szpitale przechodziły kontrole w sprawie dostosowania nowych norm. Kontrola lecznicy w Aleksandrowie Kujawskim przeprowadzona przez Sane-pid nie wypadła najlepiej. Spotkałem się z wojewodą w tej sprawie, który zobowiąże starostę do usunięcia wskazanych braków. Uzgodniliśmy, że szpital nie zostanie zamknięty, choć kontrola wypadła źle. Mówiłem o tym podczas ostatniej sesji rady powiatu, na którą zostałem zaproszony. O szpitalu kilka razy rozmawiałem także w NFZ.

Po wyjściu z sesji pana starania podobno nie zostały dobrze odebrane. Miałam okazję słyszeć nagranie z sesji i kilka ostrych słów skierowanych do pana.

Dowiedziałem się, że po opuszczenie sali starosta aleksandrowski marginali-zował moje starania, które poczyniłem w kierunku poprawy sytuacji w szpitalu. Podobno nie pomogłem zbyt wiele, tylko załatwiłem spotkanie z wojewodą. To, czy coś zrobiłem, ocenią jednak mieszkańcy.

Jest pan z PiS, ale nie zgadza się pan z kilkoma ustawami, które mają wejść w życie.

Mamy pierwszy rząd, który realizuje obietnice wyborcze. Nie jestem jednak za wprowadzeniem ustawy zakazującej hodowli zwierząt futerkowych. Kolejna to zmiany w prawie łowieckim. Sam kiedyś uczestniczyłem w polowaniach i w tych sprawach będę zabierał głos. Ustawa o łowiectwie powinna być szybko nowelizowana, ponieważ znalazły się tam punkty, które nie spełniają oczekiwań i myśliwych, i rolników. Natomiast, ustawy o uboju rytaulnym i hodowli zwierząt futerkowych mogą doprowadzić do pogorszenia warunków gospodarst rolnych i bankructwa wielu z nich. I mam nadzieję, że te ustawy nie ujrzą szybko światła dziennego.

Wybory parlamentarne już za rok. Czy zamierza pan ponownie ubiegać się o mandat senatora?

To ciężka praca. Jeszcze nie podjąłem decyzji. Gdyby nie namowy mieszkańców, pewnie nie wystartowałbym w tych wyborach.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska