Zobacz wideo: Wilki w gminie Zławieś Wielka.

Policja prowadzi postępowanie dotyczące oszustwa, którego ofiarą jest 75-letni mieszkaniec Inowrocławia. Uwierzył on w błyskawiczne zyski i gdy zrobił wszystko, co mu kazano oraz założył konto kryptowalutaowe, stracił pieniądze. Na to konto bowiem wpłacił pokaźną kwotę pieniędzy. Kilka miesięcy temu wizja szybkiego zarobku skusiła 66-letnią mieszkankę Mogilna do inwestycji na giełdzie kryptowalut. Niestety, zamiast obiecanych zysków, kobieta straciła 65 tysięcy złotych. Policjanci wyjaśniają mechanizmy takich oszustw i doradzają, jak nie dać się na nie nabrać.
Tak działają oszuści
Oszuści działając metodą na kryptowaluty kontaktują się z wybraną ofiarą telefonicznie bądź przez portal społecznościowy. Zachęcają ją do pomnożenia swoich oszczędności. Rozmówca umiejętnie prowadzi rozmowę tak, by wzbudzić w kimś zaufanie i przekonać do wpłaty najpierw małej zaliczki. Od razu też prezentuje szybkie zyski. Ofiara zachęcona tym, inwestuje kolejne oszczędności, często już o wyższych kwotach. Finał jest taki, że pokrzywdzeni tracą po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dzieje się tak, bo sprawcom na przykład udało się osiągnąć dostęp zdalny do pulpitu ofiary i dzięki temu do konta bankowego.
Pamiętajcie o podstawowych zasadach!
Za każdym razem, gdy proszeni jesteśmy telefonicznie o wykonanie transakcji z naszego rachunku bankowego, przekazanie danych służących do logowania na konto bądź gotówki nieznanej nam osobiście osobie, jest to potencjalne oszustwo i wówczas należy bezwzględnie starać się zweryfikować wiarygodność osoby, która do nas dzwoni, albo kontaktuje się z nami w inny sposób - poprzez SMS, komunikator internetowy czy pocztę elektroniczną. Warto dwa razy zastanowić się i dokładnie wszystko sprawdzić przed wykonaniem czynności zleconej nam przez głos w słuchawce, aby nie stracić życiowych oszczędności.
- Pod żadnym pozorem nie przekazujmy jakiejkolwiek osobie, co do tożsamości której nie jesteśmy stuprocentowo pewni, loginu i hasła do bankowości internetowej oraz danych karty płatniczej. Są to informacje poufne i powinny być tylko w posiadaniu ich użytkownika. Nikt nie ma prawa wymagać od nas ich podania. Prawdziwy przedstawiciel banku nigdy o to nie zapyta! - przypomina asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.
Nawet jeśli zostaliśmy poinformowani o potencjalnym zagrożeniu np. ataku hakerów na nasze konto bankowe, należy spokojnie przemyśleć, czy środki zgromadzone na rachunku naprawdę mogą być w niebezpieczeństwie, czy może rozmowa prowadzona jest z oszustem. Musimy mieć świadomość, że wyświetlony numer telefonu lub nazwa banku nie są gwarancją, że rozmawiamy z prawdziwym przedstawicielem tej instytucji.
Policja apeluje do rodzin
Policja apeluje, by informować rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą próbować wykorzystać ich łatwowierność. Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie lub wypłatę z banku dużej ilości pieniędzy. Przezorność może uchronić przed utratą zbieranych latami oszczędności.
Czy byłeś/byłaś świadkiem, jak pieszy wchodzi na przejście, nie patrząc, czy jedzie samochód?
- Plakaty sportowe Inowrocławia z czasów tuż po drugiej wojnie światowej [zdjęcia]
- Takie rzeczy w Inowrocławiu i okolicy ludzie oddają za damo na OLX [zdjęcia, oferty]
- Afera fakturowa w inowrocławskim ratuszu. Przed sądem stanie 17 osób
- Odebrane z hodowli pod Inowrocławiem nowofundlandy są pod opieką lekarzy
- Awaria drabiny w nowym wozie strażackim podczas testów w Inowrocławiu
- Inowrocław. W Szkole Rzemiosła działa symulator samochodowy